Drugoligowcy na start!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bój toczyć się będzie o awans do Orange Ekstraklasy, zachowanie bytu w lidze. Sami piłkarze nie mogą się już doczekać, by po raz pierwszy po długiej przerwie zagrać w meczu o jakaś stawkę. Niech piłka w końcu będzie w grze.

W tym artykule dowiesz się o:

Przerwa trwała od 11. listopada. Przez ponad cztery miesiące emocjonowaliśmy się jedynie tym, kto i za jakie pieniądze przyszedł do danego zespołu lub kto i dlaczego z niego odszedł. Kibice analizowali wyniki meczów sparingowych poszczególnych drużyn oraz typowali kto będzie najsilniejszy, a kto najsłabszy. Teraz możemy już z tym skończyć. Kto tak naprawdę w jakiej jest formie - tego dowiemy się w ten weekend. Już w sobotę o godzinie 14:00 pierwszy gwizdek rozlegnie się na stadionach w Łomży i Stalowej Woli. ŁKS Łomża podejmować będzie naszpikowaną gwiazdami Polonię Warszawa. Nie okłamujmy się, zwycięzca tego pojedynku może być tylko jeden, choć jak mówi stare piłkarskie porzekadło dopóki piłka w grze.... W Stalowej Woli również nie powinno być problemu ze wskazaniem faworyta. Stal Stalowa Wola co prawda nie poczyniła spektakularnych transferów, jednak pod okiem Władysława Łacha gracze reprezentujący zielono-czarne barwy wznoszą się na wyżyny swoich możliwości i jeżeli tylko chcą, to potrafią wygrać z każdym. Wyniki sparingów także mówią same za siebie. W rundzie jesiennej Pelikan zdemolował Stal ze Stalowej Woli strzelając pięć bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Teraz Stalowcy na pewno będą chcieli zmazać plamę na swoim honorze. - Bardzo chcemy wygrać ten mecz, ale mamy też szacunek dla rywala. Prezentujemy się bardzo dobrze i pokażemy to w sobotę na boisku - mówi obrońca Stali Jakub Ławecki. W kolejnych sobotnich meczach zmierzą się GKS Jastrzębie z Odrą Opole, Wisła Płock z Motorem Lublin, Arka Gdynia z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Śląsk Wrocław z Kmitą Zabierzów. Teoretycznie w każdym z tych spotkań zwycięstwo powinni odnieść gospodarze. Wszyscy są ciekawi jaką formę zaprezentuje Wisła Płock i Śląsk Wrocław. Wiślacy dokonali wielu wzmocnień i mimo straty punktowej do czołówki są przez wszystkich zgodnie typowani jako jeden z głównych kandydatów do awansu. Śląskowi, jako liderowi na inaugurację nie przystoi nie odnieść zwycięstwa. Tym bardziej, że w przypadku awansu klasę wyżej za sprawą Zbigniewa Drzymały do Wrocławia mogą napłynąć kolosalne środki finansowe. Arkę Gdynia czeka ciężkie spotkanie z Podbeskidziem. Górale na pewno tanio skóry nie sprzedadzą. Arka jeżeli chce się jednak liczyć, musi wygrywać. Najciekawiej zapowiada się mecze GKS-u Jastrzębie z Odrą Opole. Tutaj może paść każdy wynik. To spotkanie powinno (i zapewne tak będzie) dostarczyć wielu emocji. W niedzielę czekają nas trzy spotkania. Najpierw Tur Turek podejmować będzie Wartę Poznań, potem Znicz Pruszków zmierzy się z GKS-em Katowice, a na koniec czeka nas mecz kolejki - Piast Gliwice w starciu z Lechią Gdańsk. Spotkanie beniaminków w Turku da nam odpowiedz na pytanie, czy postawa Tura jesienią była tylko przypadkiem, czy też ten zespół nie będzie miał problemów z utrzymaniem. Dla Warty każde punkty są na wagę złota. Potem kolejne spotkanie beniaminków. Ubiegłą rundę Znicz zaczął perfekcyjnie. Był to jednak zupełnie inny zespół niż teraz. Jak będzie tym razem? Na koniec hit kolejki. Starcie dwóch pretendentów do Orange Ekstraklasy. Zarówno Piast, jak i Lechia nie próżnowały na rynku transferowym. Piast u siebie jest groźny, Lechia radzi sobie dobrze na wyjazdach. Kto lepiej przepracował zimę?

Czy pierwsza kolejka da nam podstawowe odpowiedzi na nurtujące kibiców pytania? Przekonamy się niebawem. Jedno jest pewne. Druga liga jeszcze nigdy nie była tak ciekawa. Znacznie wzrósł poziom rozgrywek, do końca nie będzie wiadomo która z drużyn awansuje, a która spadnie. Faworytów do awansu jest wielu, na dole tabeli również jest bardzo ciasno. Kibice której z drużyn będą się cieszyć po ostatniej kolejce, a którzy będą wylewać łzy? Tego wszystkiego dowiemy się z upływem czasu.

Za faworyta do awansu należy uznać lidera rozgrywek - wrocławski Śląsk. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza dobrze przepracowali okres przygotowawczy, a do drużyny dołączyło kilku graczy. Największą stratą jest na pewno odejście Radosława Janukiewicza, ale udało się i załatać tą lukę. Oprócz Śląska do Orange Ekstraklasy powinna awansować płocka Wisła, która poczyniła największe i najbardziej spektakularne transfery. To chyba ostatnia szansa dla drużyny z Mazowsza na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Trzecie premiowane miejsce powinna zająć gdańska Lechia. W tym mieście od dawna czuje się głód piłki. Wiele dobrego zrobił dla drużyny szkoleniowiec Dariusz Kubicki. Nie wiadomo natomiast jak będzie dalej wyglądać sprawa kolejnych drużyn. Na pewno o awans będą walczyć także Arka Gdynia, Piast Gliwice i Polonia Warszawa.

A teraz sprawa spadku. Tutaj jest równie ciekawie. Według obecnej tabeli Ekstraklasy z drugiej ligi polecą trzy zespoły. O uniknięcie losu degradacji walczyć będą: Pelikan Łowicz, Kmita Zabierzów, Warta Poznań, ŁKS Łomża, Motor Lublin, Stal Stalowa Wola i Tur Turek. Największe szanse na utrzymanie mają trzy ostatnie zespoły. Pozostałe drużyny jednak tanio skóry nie sprzedadzą. Jednak wydaje się, że Pelikan, Kmita i ŁKS to murowani kandydaci do spadku. Drużyny z Łowicza i Zabierzowa mają na starcie 12 punktów straty do bezpiecznej lokaty. W Łomży od dawna były problemy, jednak Witold Mroziewski starał się jakoś poukładać zespół. Większość liderów niestety jednak odeszła i w ŁKS-ie powoli mogą już myśleć o kolejnym sezonie w niższej klasie rozgrywkowej.

Tak to wszystko wygląda z naszego punktu widzenia. Czy nasze prognozy okażą się słuszne? Zobaczymy. Teraz nie możemy już zrobić nic innego, jak tylko zaprosić państwa na stadiony. Rozgrywki drugiej ligi czas zacząć.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)