W wygranym przez Polaków 3:2 spotkaniu z Danią Grosicki był jednym z najlepszych na boisku. Szybki, dynamiczny i przede wszystkim niebezpieczny, miał udział przy pierwszych dwóch trafieniach Biało-Czerwonych. Obrońcy reprezentacji Danii mieli z nim ogromne problemy, a grający naprzeciwko "Grosika" Ankersen momentami był bezradny.
Co ciekawe - jak relacjonuje dziennik "Ekstrabladet" - gdy po spotkaniu zawodnik FC Kopenhaga został zapytany o Grosickiego, nie wiedział o kogo chodzi. - Kto to jest? - zapytał.
Kiedy usłyszał, że chodzi o skrzydłowego, przeciwko któremu grał, był już bardziej precyzyjny. - To szybki gracz, jednak myślę, że przez większość czasu koncentrował się na obronie, a nie na ataku - powiedział.
Ankersen przyznał też, że w pierwszej połowie duński zespół wywierał na Polakach za mało presji, że dawał im za dużo miejsca do gry. - Pierwsze 45 minut jest do zapomnienia, choć mieliśmy dobre szanse Viktora Fischera i Nicolaia Joergensena - stwierdził.
- W drugiej części meczu presja już była, ja zacząłem grać wyżej. Byliśmy odważniejsi, choć to jasne, że tak było, gdy wracaliśmy od wyniku 0:3 - skomentował 26-letni obrońca.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kapustka: to był dla mnie duży szok, ciężko mi było w to uwierzyć