Za kadencji Jana Urbana 18-latek zaliczył w obecnym sezonie aż osiem występów i w siedmiu przypadkach wychodził na boisko od 1. minuty. - Dziękuję trenerowi Urbanowi, że dał mi tak wiele spotkań. Chciałem to jak najlepiej wykorzystać. Nie powiedziałbym jednak, że obecnie jest mi ciężej. Po prostu wcześniej nie było w Poznaniu Tamasa Kadara, bo miał więcej wolnego po Euro 2016. Teraz wrócił i gra regularnie. Ja jestem młody i trudno mi skutecznie rywalizować z tak doświadczonym zawodnikiem - przyznał Robert Gumny.
Wychowanek Kolejorza uważa, że nawet gdyby Jan Urban pozostał w stolicy Wielkopolski, on i tak byłby rezerwowym. - Trener Urban nie posadziłby Kadara na ławkę, żebym grał ja. W moim wieku nie rozgrywa się jeszcze tak wielu meczów, jak w przypadku starszych piłkarzy. Mam duży szacunek do Tamasa, jego CV robi wrażenie - zaznaczył.
Gumny miał ostatnio problemy z więzadłami, przez co nie pojechał zresztą na zgrupowanie reprezentacji Polski U-19. Zdążył już jednak wyleczyć ten uraz i jest gotów do gry. - Od poniedziałku trenuję z zespołem, więc decyzja należy teraz do sztabu szkoleniowego. Pracowałem nad formą fizyczną i nic nie stoi na przeszkodzie, bym rozegrał nawet 90 minut - dodał.
Nie wiadomo, czy 18-latek wystąpi w niedzielnym spotkaniu 12. kolejki Lotto Ekstraklasy z Wisłą Kraków. Bardzo prawdopodobne jednak, że wybiegnie na boisko dziewięć dni później, gdy poznaniacy z tym samym rywalem zmierzą się w ćwierćfinale Pucharu Polski (jedyny mecz za kadencji Nenada Bjelicy zaliczył właśnie w tych rozgrywkach). - Zobaczymy, może dostanę szansę, a może nie. Jeśli trener na mnie postawi, to zrobię oczywiście wszystko, by się pokazać - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Cierpliwość kibiców została wystawiona na próbę (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}