Jacek Kiełb nie chce niczego udowadniać Śląskowi

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

- Byłem w Śląsku, ale nie chcę już zagłębiać się w sytuację, która tam była, bo to była sprawa między mną a klubem - mówi Jacek Kiełb, który w poniedziałek stanie na przeciwko swojej byłej drużynie.

Jak jednak przekonuje, nie ma zamiaru za wszelką cenę czegokolwiek udowadniać. - Wiadomo, że ten mecz musimy wygrać dla samych siebie - stwierdził.

Jacek Kiełb nie chce wracać do czasów gry w stolicy Dolnego Śląska. W barwach WKS-u rozegrał 25 meczów i strzelił dwa gole. - Nie ma co tego roztrząsać. To bardzo ważny mecz dla drużyny, najważniejsze jest pozytywne nastawienie i to będzie kluczową sprawą.

Przed Korona okazja do zmazania ogromnej plamy z Krakowa (0:6 z Cracovią - przyp. red.). - Nie jest łatwo, bo to nie spływa po nas jak po kaczce, zobaczymy jak teraz na to zareagujemy. Każdy różnie reaguje na takie rzeczy, jeden woli szybko zagrać kolejny mecz, inny chce sobie odpocząć. Ważne teraz będzie to czy wstaniemy po takiej porażce, czy nadal będziemy z głową w dole. Wątpię jednak, aby ktokolwiek w szatni w takim stylu wyszedł na mecz lub podchodził do treningu - zapewnił "Ryba".

W kontekście gry kielczan coraz częściej pojawiają się głosy, że ich zaangażowanie jest mniejsze niż w pierwszych kolejkach. Powrót do zaciętej gry pomoże odwrócić złą kartę? - Analizując ostatnie mecze, nie tylko te przegrane, trener miał rację i przekazał nam wszystko. Szukaliśmy odpowiedzi na taką porażkę. Wierzymy, że mecz ze Śląskiem będzie wyglądał inaczej i trener będzie miał do pokazania więcej dobrych rzeczy niż tych złych.

W poniedziałek dojdzie do konfrontacji drużyn, których trenerzy nie mogą w ostatnim czasie pochwalić się dobrymi notowaniami. Czy któryś z nich po kolejnym potknięciu straci pracę? - Nie róbmy czegoś takiego, czy to w Koronie czy Śląsku - apeluje Jacek Kiełb. - Decyzja nie należy do zawodników, wiadomo, że wyniki się przekładają, ale będziemy grali o zwycięstwo. Takie rzeczy nas nie interesują, trenerowi Wilmanowi życzę jak najdłuższej pracy w Koronie, a trenerowi Rumakowi w Śląsku. Mamy w tym meczu zadania do spełnienia i musimy się na nich skupić, jeśli będziemy skupieni na czymś innym, to ten mecz nie wyjdzie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Świetny powrót Leo Messiego, FC Barcelona rozbiła Deportivo La Coruna - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)