Polska piłka utopiona w alkoholu

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Widzew Łódź, Tadeusz Błachno drugi od lewej na dole, obok Zbigniewa Bońka. (fot.widzewtomy.net) Widzew Łódź, Tadeusz Błachno drugi od lewej na dole, obok Zbigniewa Bońka. (fot.widzewtomy.net)
Tadeusz Błachno

Pewnego dnia pomocnika łódzkiego Widzewa i jego nieodłącznego kompana Henryka Dawida odwozili do domu milicjanci zaprzyjaźnieni z klubem. Błachno ledwie widział na oczy, ale uznał, że funkcjonariusze pomylili drogę.
– Jak k... jedziesz, baranie! – wykrzyczał piłkarz. Trafił za kratki. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Błachno zagrał dwukrotnie w kadrze narodowej. Słynął z niesamowitej waleczności i żelaznych płuc. Oraz zamiłowania do alkoholu.
Nie ma jednej nogi. Stracił ją, gdy wpadł pod tramwaj. - Raz w życiu byłem trzeźwy. Gdybym był pijany, zdążyłbym uciec - tłumaczył.

Czy za spożywanie alkoholu piłkarze powinni być usuwani z kadry?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×