Waldemar Kita chce sprzedać swój klub

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Waldemar Kita
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Waldemar Kita

- Jeśli znajdziecie kupca, to nawet prowizję wam zapłacę - mówił Waldemar Kita, właściciel FC Nantes, podczas spotkania z dziennikarzami po meczu z Toulouse (1:1).

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas meczu FC Nantes z Toulouse doszło do niecodziennej sytuacji. Niezadowoleni kibice gospodarzy wtargnęli na trybunę honorową, chcąc zaatakować Waldemara Kitę, który znajdował się w loży wraz z rodziną.

Prezes Nantes został natychmiast ewakuowany i i wyprowadzony do specjalnego pomieszczenia w innej części stadionu. Podczas spotkania z Toulouse na trybunach pojawiły się wrogie transparenty. Czarę goryczy przelała bramka zdobyta przez rywali. Sytuacji nie uspokoił gol (na 1:1) strzelony przez Mariusza Stępińskiego w czasie trwania zamieszek i na kilka minut przed końcem meczu około stu kibiców przedostało się do trybuny honorowej.

To jednak nie pierwsza sytuacja wynikająca z konfliktu Kity z kibicami. Choć Polak przejął klub niemal 10 lat temu, a we Francji mieszka już od dziecka, to spór wciąż się zaostrza.

- Jeśli znajdziecie kupca, to nawet prowizję wam zapłacę. Ja chcę dobra tego klubu, mogę go sprzedać, jeśli to w czymś pomoże - mówił dziennikarzom po meczu.

ZOBACZ WIDEO Radoslav Latal po Jagiellonii: Nie stworzyliśmy nawet jednej sytuacji (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Prezes obawia się nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale przede wszystkim o spokój swojej rodziny. - Mają mnie ranić, zabić, zrobić krzywdę mojej rodzinie? - mówił zdenerwowany na konferencji. - To już trwa dziesięć lat. Składałem skargi, są zdjęcia i wiadomo, kto za tym wszystkim stoi. To są ciągle ci sami ludzie! Władz reakcji jednak nie ma - skwitował wściekły Kita.

Kita jest prezesem Nantes od 2007 roku. W tym sezonie jego zespół po dwunastu meczach zajmuje w tabeli Ligue 1 piętnaste miejsce.

Źródło artykułu: