Zmiennicy uratowali Śląsk Wrocław. "Zespół jest tak mocny jak jego ławka"

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

Alvarinho, Sito Riera i Mariusz Idzik odmienili losy derbów Dolnego Śląska. Zmiennicy Mariusza Rumaka odegrali kluczową rolę w zwycięskim meczu wrocławian z Zagłębiem Lubin w 15. kolejce Lotto Ekstraklasy (2:1).

Błyskotliwy występ Alvarinho był swego rodzaju niespodzianką. Skrzydłowy do tej pory nie zachwycał. Wprawdzie potwierdzał, że dysponuje ponadprzeciętną szybkością, ale w jego grze brakowało kluczowego podania czy dobrego dośrodkowania. Portugalczyk w derbach Dolnego Śląska z KGHM Zagłębiem Lubin dostał od Mariusza Rumaka 30 minut gry i rozruszał nieco skostniały Śląsk Wrocław.

Alvarinho, odkąd pojawił się na murawie, był bardzo aktywny. Szarpał na lewej stronie, pokazywał się partnerom, a swoją dobrą postawę udokumentował golem. Na minutę przed końcem wykorzystał fatalny błąd Martina Polacka i wepchnął piłkę do siatki tuż przed interweniującym Aleksandarem Todorovskim. W zwycięskiej akcji spory udział miał też kolejny z rezerwowych, Mariusz Idzik, który uprzedził Polacka w walce o górną piłkę. Na plus także Sito Riera, sprawiający obrońcom Miedziowych mnóstwo problemów w polu karnym.

- Zespół jest tak mocny jak jego ławka. Wszystkie trzy zmiany należy ocenić pozytywnie. Chcieliśmy wprowadzić szybkiego Alvarinho na zmęczonych rywali. Dałem też sygnał, żeby wrzucać piłki w pole karne, bo był tam dobrze grający głową Idzik - wyjaśnia trener Mariusz Rumak.

Zanim portugalski skrzydłowy uszczęśliwił wrocławską widownię, Śląskowi szło jak po grudzie. Gospodarze szybko stracili bramkę po pomyłce Lubosa Kamenara. - Zaczęliśmy niemrawo i bojaźliwie. Widać było nerwowość w grze. Chociaż to my stworzyliśmy pierwszą okazję, to po chwili straciliśmy bramkę i wydawało się, że może nas to wytrącić z rytmu - mówi szkoleniowiec.

W 71 minucie wrocławianie dostali jednak drugie życie. Po zgraniu Adama Kokoszki najsprytniejszy pod bramką rywali okazał się Lasha Dvali. Śląsk na tym nie poprzestał - grał o pełną pulę. - Widziałem, że Zagłębie się cofnęło i to my chcieliśmy ten mecz bardziej wygrać, przynajmniej takie było moje wrażenie - ocenia Rumak.

Ryzyko się opłaciło. Bramka Alvarinho w 89 minucie dała wrocławianom pierwszy w tym sezonie triumf na własnym stadionie (2:1).

ZOBACZ WIDEO Atletico pokonane, dwa gole Realu Sociedad. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)