Poznański klub musiał spłacić zadłużenia, które powstały kilka lat temu. Była to znaczna kwota, przez co Warta wpadła w problemy finansowe. Od dawna Zieloni liczyli na pomoc ze strony miasta, ale rozmowy nie przynosiły żadnych efektów. W obliczu fatalnej sytuacji, w środę w Urzędzie Miasta pojawiła się delegacja poznańskiego klubu, która przedstawiła swoje potrzeby. - Drzwi miasta dla Warty nie są zupełnie zamknięte. Zostaliśmy pozytywnie przyjęci i miasto chce nam pomóc. W jakim stopniu, to wyjdzie w praniu - mówi Tomasz Magdziarz, kapitan zespołu.
Wiadomo, że Warcie potrzebne są głównie pieniądze, ale na nie liczyć nie można. - Prezydent Frankiewicz wyraźnie powiedział, że nie mogą nam pomóc finansowo, a jedynie w ulepszeniu stadionu. Przedstawiliśmy potężne potrzeby, niezbędne do uzyskania licencji - opowiada Zbigniew Śmiglak, dyrektor sportowy. W ten sam dzień na obiekt przy Drodze Dębińskiej przyjechali przedstawiciele miasta. - Chcą zobaczyć, co można zrobić na stadionie - dodaje Śmiglak. - Fajnie, że miasto chce zainwestować w stadion, ale co z tego, że przy naszych zadłużeniach Warta może nie przetrwać wiosny. To dla kogo robić ten stadion? - pyta Magdziarz.
Sytuacja Warty jest poważna. Zespołowi cały czas grozi wycofanie z rozgrywek z powodów finansowych. - Niesamowitym draństwem byłoby, gdyby zespół z miasta, które stawia na sport, musiał zostać wycofany z rozgrywek - mówi trener Bogusław Baniak, nawiązując do sloganu Poznania.
Obecnie klub otrzymuje od miasta 37 tysięcy złotych rocznie. Na większe wsparcie mogą liczyć zespoły z innych dyscyplin, gdzie w ligach gra mniej drużyn. - Tak wynika z tabelki - opowiada Śmiglak, a Baniak dodaje, że powinna ona zostać jak najszybciej zmieniona.
Zarząd Warty liczy na to, że uda się stworzyć ładny obiekt, który będzie spełniał wymogi licencyjne. - Przy rozbudowie stadionu miejskiego możemy tutaj ładny obiekt zbudować. Wystarczyłoby uszczknąć troszeczkę z tych 500 milionów. Nam jest potrzebna tylko jedna trybuna kryta i będziemy mogli funkcjonować - zakończył Zbigniew Śmiglak.