W październiku podczas zgrupowania przed meczami z Danią i Armenią kilku piłkarzy miało problemy z utrzymaniem dyscypliny. Przed meczem z Armenią część reprezentantów brała udział w mocno zakrapianej imprezie w hotelu. Sprawę we wtorek podczas konferencji prasowej skomentował kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski.
- Każdy z nas popełnia w życiu błędy, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Wierzę w to, że każdy z zawodników wyciągnie z tego wnioski i taka sytuacja nie będzie miała więcej miejsca. Z mojej perspektywy najważniejsze jest to, co dzieje się na boisku, a co do tego nie miałem później żadnych zastrzeżeń. Poza boiskiem nie jest idealnie, od czasu do czasu coś może się zdarzyć, ale wiadomo, że ważna jest też skala tego incydentu. Dostaliśmy karę i proszę uwierzyć, że wyciągnęliśmy wnioski z tego błędu. Myślę, że powinniśmy już zamknąć ten temat.
- Są sprawy, które nie powinny wychodzić poza nasze grono. Wiadomo jednak, że nie mamy nad wszystkim kontroli. Ja nie będę zdradzać szczegółów, bo to są problemy, które rozwiązujemy między sobą. Poza sprawami organizacyjnymi czy piłkarskimi nikt nie jest w stanie nam pomóc, poza nami samymi. Poradziliśmy sobie z tym jako grupa zawodników.
Jak zdradził w niedzielę Adam Nawałka piłkarze zamieszani w aferę dostali kary finansowe i ostrzeżenie, że jeśli sytuacja się powtórzy, to z reprezentacji Polski zostaną usunięci. Według "Przeglądu Sportowego" to właśnie Robert Lewandowski miał wstawić się za zawodnikami, którzy nadużyli zaufania selekcjonera. Kapitan kadry tych informacji komentować nie chciał.
Polski zespół od poniedziałku przebywa w warszawskim hotelu DoubleTree by Hilton na obozie przed piątkowym meczem z Rumunią w eliminacjach do MŚ 2018.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski: są sprawy, które powinny pozostać wśród nas