Reprezentacja Polski zakończyła 2016 rok: "Będziemy parli do przodu"

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

- Jesteśmy ambitnymi ludźmi więc mam nadzieję, że w następnym roku poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej - mówił po meczu ze Słowenią (1:1) Bartosz Kapustka. Reprezentacja Polski tym spotkaniem zakończyła udany dla siebie 2016 rok.

Na zakończenie 2016 roku piłkarska reprezentacja Polski zremisowała 1:1 ze Słowenią. Dla drużyny Adama Nawałki był to jednak udany rok. - Mam nadzieję, że w następnym roku będzie jeszcze lepiej, bo ten był naprawdę dobry - mówił po poniedziałkowym spotkaniu Kamil Grosicki.

- Dla każdego z nas mecze reprezentacji to olbrzymia duma i honor. Każdy marzy o tym, żeby tutaj grać. Myślę, że publiczność na pewno też żyje naszą reprezentacją - komentował natomiast Bartosz Kapustka, który odniósł się także do spotkania ze Słowenią.

- Myślę, że jakiś lekki niedosyt na pewno jest, bo zawsze wychodzi się na boisko, żeby wygrywać mecze. Teraz zremisowaliśmy, ale szanujemy to. Graliśmy z dobrym rywalem, który był dobrze zorganizowany taktycznie - powiedział piłkarz.

Biało-Czerwoni mają ambitne plany na przyszłość drużyny narodowej. - Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Myślę, że moda na reprezentację wróciła i te apetyty poszły w górę. Jesteśmy ambitnymi ludźmi więc mam nadzieję, że w następnym roku poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej - skomentował Kapustka.

Czego po reprezentacji Polski można spodziewać się wiosną? - Wszyscy będą starać się dobrze przepracować ten okres bez meczów reprezentacji. Moda na reprezentację cały czas będzie, a my będziemy parli do przodu, aby te wyniki były cały czas na dobrym poziomie. Przede wszystkim chcemy wywalczyć sobie awans - podsumował Bartosz Kapustka.

ZOBACZ WIDEO Nawałka: Wyznaczyliśmy nowe granice możliwości (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Zdzisław Żbikowski
15.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
... a co tobyło ze Słowenią?...Grali piłkarze "do tyłu" a wracanie sie przynosi pecha. Z resztą głosowałem; że Nasi przegrtają mecz- bo komentował go Szpakowski: i dużo nie brakowało!