Tomasz Frankowski pod wrażeniem Wassiljewa

Każdy dotyk piłki przez Konstantyna Wassiljewa znamionuje klasę. Ten piłkarz imponuje mu najbardziej. Legenda Jagiellonii Białystok, Tomasz Frankowski, jest pod wielkim wrażeniem Estończyka.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

WP SportoweFakty: Michał Probierz ma już drużynę na mistrzostwo?

Tomasz Frankowski: Zdecydowanie bardziej niż w lipcu. Wówczas wydawało się, że ma zespół na dziesiąte miejsce. Teraz powiedziałbym, że na trzecie, ale jeśli w kwietniu będzie wciąż w tym miejscu, w którym jest dzisiaj, to wtedy jak najbardziej będzie szturmował mistrzostwo Polski.

Czym więc pana Jagiellonia zaskoczyła?

- Formą Konstantina Wassijlewa. To już nie jest młody piłkarz, a ciągnie ten wózek. Strzela dużo goli, ważnych goli i dobrze współpracuje z Fedorem Cernychem. To jest koń napędowy tego zespołu. I dobrze byłoby, żeby przedłużył kontrakt.

Trzeba go zatrzymać za wszelką cenę? - Jestem przekonany, że w Jagiellonii nie ma kominów płacowych. No, ale na pewno nikt mu nie da na przykład 200 tysięcy złotych miesięcznie. Ma już jednak 32 lata.

Przemysławowi Frankowskiemu początkowo chyba mocno ciążyła koszulka (gra z numerem 21, jak kiedyś Tomasz Frankowski)?

- Być może ciąży mu nadal. Natomiast on ma 21 lat i już ponad 100 występów w Ekstraklasie. Od dwóch lat robi swoje, na skrzydle szarpie. Być może czasem jest chaotyczny, może czasami zepsuje sytuację. Jednak od kiedy przyszedł do Jagiellonii, trzeba go oceniać pozytywnie. Jest podstawowym zawodnikiem wicelidera, można na niego liczyć.

ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: Pokaż mi budżet - powiem, które miejsce zajmiesz (źródło TVP)

Nemanja Nikolić powinien latem wyjechać z Legii, gdy miał taką okazję?

- Tak, skoro była oferta za 4 mln euro. Choć z drugiej strony, jeśli Hull podejmowało decyzję po meczu z Dundalk, to nie dziwię się też, że Anglicy się rozmyślili. Natomiast Nikolić z poprzedniego sezonu i obecnego to dwóch innych piłkarzy. Powoli się teraz odbudowuje, jednak nie gra już tak spektakularnie. Natomiast kryzys już chyba za nim. Coś tam drgnęło i oby tylko Jagiellonia się o tym nie przekonała.

Kto panu imponuje w lidze?

- Właśnie Wassiljew. Z przyjemnością chodzi się na mecze Jagiellonii, bo każdy jego dotyk piłki znamionuje klasę. Zaczyna mi się też podobać otoczka kibicowska. W Białymstoku ludzie zaczęli chodzić tłumnie na mecze, w Gdańsku tak samo. W Lubinie publiczności przybyło. Jest pozytywnie nakręcona atmosfera.

Na wzmiankę "kat Legii" pan się uśmiecha, czy mówi ludziom "dajcie spokój"?

- Na pewno nie mówię, żeby dali spokój. To jest historia, której nie wymażemy (strzelił Legii 10 goli - dop. autor). Lubiłem grać z Legią, to trzeba przyznać.

Rozmawiał Jacek Stańczyk

Kto wygra piątkowy hit?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×