Stal Mielec przerwała świetną passę. "I tak jestem dumny z zawodników"

Beniaminek z Mielca w zaległym spotkaniu przegrał z Pogonią Siedlce (0:1). Szkoleniowiec Stali po środowym pojedynku dostrzegł jednak wiele pozytywów.

W Siedlcach spotkały się drużyny, które w ostatnich tygodniach mają wiele powodów do radości. Stal Mielec wydostała się ze strefy spadkowej, a podopieczni Dariusza Banasika coraz odważniej atakują czołówkę I ligi.

- Drużyna z Siedlec wygrała, jednak jestem dumny ze swoich zawodników. Było to naprawdę ciekawe widowisko. Cały czas coś się działo pod jedną bądź drugą bramką - analizuje trener Zbigniew Smółka.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się 14. minuta, w której zwycięską bramkę dla Pogoni zdobył Michał Bajdur. - Przy straconej bramce brakowało u nas odpowiedniego ustawienia oraz asekuracji. Zawodnik gospodarzy popisał się dużą kreatywnością i przegrywaliśmy 0:1 - dodaje opiekun Stali.

- Myślę, że od momentu straty bramki dominowaliśmy na boisku. Było wiele akcji oskrzydlających i dośrodkowań. Brakowało może trochę szczęścia. Jeżeli będziemy robić takie postępy w grze, zostawiać serce na boisku oraz realizować założenia, to  kolejne punkty na pewno przyjdą - mówi z całą stanowczością Smółka.

ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Aleksandar Prijović: To był styl Prijo[color=black]

[/color]

Piłkarze z Mielca przerwali w środę passę trzech zwycięstw z rzędu. Beniaminek przed ostatnim meczem w 2016 roku może jednak pozytywnie patrzeć w przyszłość. W niedzielę przeciwnikiem Stali będzie Górnik Zabrze.

- Jestem spokojny o mój zespół. Nasza gra nie wyglądała źle, a rywalizowaliśmy z drużyną, która u siebie wygrała wiele meczów, a przegrała tylko dwa. Walczyliśmy jak równy z równym, a w drugiej połowie byliśmy lepsi - kończy szkoleniowiec Stali Mielec.

Komentarze (0)