Przed rewanżowym spotkaniem z Drutex-Bytovią Bytów sporo mówiło się o tym, że posada Grzegorza Nicińskiego jest mocno zagrożona. W przypadku braku awansu do półfinału polski szkoleniowiec mógł pożegnać się z pracą.
Gdynianie, którzy w pierwszym meczu przegrali 1:2, długo męczyli się z ekipą z I ligi. Dopiero w 76. minucie Dominik Hofbauer uszczęśliwił kibiców i sztab szkoleniowy. Zapewnił Arce zwycięstwo i wprowadził zespół do półfinału Pucharu Polski.
- W końcu wygraliśmy mecz. Jesteśmy w półfinale i bardzo się z tego powodu cieszymy. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie. Musieliśmy prowadzić grę i strzelić bramkę. Drutex-Bytovia bardzo dobrze się broniła, pokazała charakter - przyznał Niciński na konferencji prasowej.
- Była chemia na boisku wśród moich zawodników. To cieszy. Jeden walczył za drugiego, zespół dążył do zwycięstwa - cieszył się Niciński.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Jacek Magiera może nie dać trzeciej szansy Langilowi (źródło: TVP SA)
Dla jego podopiecznych był to trudny mecz. Kibice oglądali męczarnie Arki, zwłaszcza w pierwszej połowie. Później szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się na ofensywniejsze ustawienie. Zdjął z boiska Adama Marciniaka i posłał do boju Dariusza Zjawińskiego.
- Wiedzieliśmy, że przy 0:0 musimy zaryzykować i stąd zmiana Adama Marciniaka na Darka Zjawińskiego, który dołączył tym samym do Pawła Abbotta i Rafała Siemaszki. Chcieliśmy zwiększyć naszą siłę ognia. Udało się. Bramka padła po dośrodkowaniu i bardzo dobrym wbiegnięciu w pole karne Dominika Hofbauera - zakończył szkoleniowiec Arki.
Co dalej z Nicińskim? Czy zwycięstwem z Drutex-Bytovią uratował swoją posadę? Na pewno zapewnił sobie spokój przed arcyważnym meczem z Ruchem Chorzów, które odbędzie się w najbliższy poniedziałek.