Julian Draxler symbolem kryzysu VfL Wolfsburg. Mistrz świata posadzony na ławce i wygwizdany

PAP/EPA / PAP/EPA/MARIUS BECKER
PAP/EPA / PAP/EPA/MARIUS BECKER

VfL Wolfsburg ma już tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Przed kolejnymi porażkami zespołu nie potrafi uchronić Julian Draxler, który w sobotę usiadł na ławce rezerwowych (2:3 z Herthą).

W tym artykule dowiesz się o:

Latem Julian Draxler żądał transferu do silniejszego klubu i oczekiwał, że działacze wyrażą zgodę na jego odejście. Dyrektor sportowy Klaus Allofs był jednak innego zdania i w zdecydowanych słowach przywołał do porządku mistrza świata, którego w 2015 roku pozyskano za 36 mln euro.

Draxler musiał zostać w Wolfsburgu, choć nie miał na to ochoty. Teraz wiadomo już, że jego zatrzymywanie go na siłę w zespole nie przyniosło pozytywnych efektów. Przez 953 minuty gry w trwającym sezonie niedawny jeszcze gwiazdor Schalke 04 nie zdobył ani jednego gola i nie zaliczył choćby jednej asysty!

Trener Dieter Hecking i jego następca Valerien Ismael mieli wiele cierpliwości, ale w sobotę Francuz podjął odważną decyzję i pierwszy raz w sezonie posadził Draxlera na ławce rezerwowych. - Musimy walczyć o ligowy byt, nazwiska nie mają w tej sytuacji znaczenia - tłumaczył Ismael, który zrezygnował również m.in. z Jakuba Błaszczykowskiego.

Draxler na boisku pojawił się dopiero w 78. minucie, a kibice na Volkswagen-Arena przyjęli go przenikliwymi gwizdami. Fani Wilków jednoznacznie dali do zrozumienia, że nie chcą już 23-latka w zespole i styczniowy transfer byłby dla niego dobrym rozwiązaniem.

ZOBACZ WIDEO Arsenal odpadł z Pucharu Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu z Southampton [ZDJĘCIA ELEVEN]

Sam zainteresowany przeżywa poważny regres formy i można uznać go za symbol kryzysu Wolfsburga. O ile Mario Gomez miał już w tym sezonie przebłyski, o tyle Draxler zawodzi na całej linii i nie sposób nie odnieść wrażenia, że po części jest to efektem niechęci do dalszych występów w zielono-białych barwach. Problem braku identyfikacji z VfL nie jest nowy, a w przeszłości już wielu wiodących zawodników prosiło działaczy o transfer. Ci weto postawili dopiero w przypadku reprezentanta Niemiec.

- Odejście z Wolfsburga? Moją opinię na ten temat wyraziłem już jasno latem - stwierdził po porażce z Herthą Draxler, dając do zrozumienia, że bez wahania zmieni barwy już w połowie sezonu. Przy obecnej formie znalezienie topowego nie będzie jednak dla ofensywnego pomocnika łatwe, choć jeszcze niedawno interesował się nim Arsenal.

Komentarze (1)
avatar
stb
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niebieska smerfna miernota nic więcej następna w Wolfsburgu miernota to ich trener jak go nie wypieprzą w trybie natychmiastowym to bedzie jeszcze gorzej