Dyrektor RB Lipsk: Nie wydajemy fortuny. Inne kluby mogły mieć każdego naszego piłkarza
RB Lipsk jest sensacyjnym liderem Bundesligi, a kluczem do nadspodziewanie dobrych wyników beniaminka były dobre ruchy transferowe. Dyrektor sportowy Ralf Rangnick zapewnia, że klub na zawodników nie wydał fortuny.
- Oczywiście mieliśmy lepsze warunki ekonomiczne niż inne beniaminki, ale z drugiej stronie każdego z naszych piłkarzy mogło mieć osiem klubów Bundesligi - tłumaczy Ralf Rangnick i daje do zrozumienia, że za sukcesem stoi świetna polityka transferowa, a nie tylko wielkie pieniądze. Nie wskazuje innych potencjalnych nabywców Naby'ego Keity, Emila Forsberga czy Timo Wernera, ale z pewnością na sprowadzenie tych graczy stać było Bayern Monachium, Borussię Dortmund, Bayer Leverkusen, Schalke 04 i VfL Wolfsburg.
- Fakty są takie, że mamy najmłodszy zespół w Bundeslidze i nie wydajemy fortuny. Jeśli chodzi o pensje, plasujemy się w środku ligowej stawki - przekonuje działacz, zapewniając, iż nie tylko pieniądze stoją za świetną grą RB.
- Pozyskaliśmy zawodników, których udało nam się przekonać, że transfer do naszego klubu to logiczny krok w ich karierze. Żaden z piłkarzy nie przybył do Lipska przede wszystkim z powodu pieniędzy - zapewnia Rangnick, który jeszcze w minionym sezonie był trenerem RB i wprowadził klub do Bundesligi.
Dyrektor sportowy nie zaprzecza, że będzie starał się ściągnąć na Red Bull Arena nowych i perspektywicznych zawodników. Według doniesień medialnych, poważnym celem RB jest 20-letni Moussa Dembele, który świetnie spisuje się w Celticu Glasgow.
ZOBACZ WIDEO Valencia znów bez zwycięstwa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]