Niemieckie media w relacjach z wtorkowego meczu Bayernu Monachium z Atletico Madryt (1:0) piszą, że Robert Lewandowski zaskoczył dwukrotnie. Strzelając pięknego gola z rzutu wolnego i chwilę później ciesząc się z bramki. Chowając piłkę pod koszulkę i wkładając kciuk do ust oznajmił światu, że wraz żoną spodziewają się dziecka. - Każdy wie, dla kogo ta dedykacja. Ania jest w ciąży - powiedział zaraz po meczu "Babynator", jak nazwał Lewandowskiego niemiecki serwis "sport1.de".
Zaraz po spotkaniu, w strefie mieszanej, dziennikarze pytali zawodników Bayernu m.in. o "cieszynkę" polskiego napastnika po golu w 28. minucie. - Każdy z nas był zaskoczony radością Roberta. Nic nie wiedzieliśmy, ale gratulowaliśmy mu już na boisku - powiedział Mats Hummels, obrońca Bayernu. - Mnie tam nie było, o tę sprawę musicie pytać Roberta - żartował z kolei Thomas Mueller.
Hummels wyjawił również, że dużo mniejszym zaskoczeniem dla niego był gol Lewego z rzutu wolnego. - Trenuję z nim od początku sezonu. Wykonywał naprawdę mnóstwo takich strzałów. Dwa ostatnie gole z wolnych to rezultat ciężkiej pracy - stwierdził Niemiec.
Niemieccy dziennikarze podliczyli, że w 12 ostatnich meczach w Monachium, Lewandowski zdobył aż 14 bramek i tylko w jednym spotkaniu nie trafił ani razu.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego