Bundesliga: Robert Lewandowski głodny goli. Dwie bramki Polaka. Bayern Monachium przybił "piątkę" VfL Wolfsburg

PAP/EPA / Sven Hoppe
PAP/EPA / Sven Hoppe

Robert Lewandowski jest głodny goli. Dwukrotnie pokonał bramkarza VfL Wolfsburg, a Bayern Monachium rozbił największe rozczarowanie jesieni 5:0. Polak trafił do siatki pięć razy w trzech ostatnich spotkaniach.

Na kilka minut dobrej gry było stać w sobotnie popołudnie zespół z Wolfsburga. Drużyna Valeriena Ismaela błyskawicznie oddała inicjatywę Bayernowi. Po krótkim momencie wyrównanego starcia piłka niemal nie opuszczała okolic pola karnego Diego Benaglio.

Znakomitą okazję do zdobycia gola po podaniu Roberta Lewandowskiego miał Juan Bernat. Golkiper Wilków zdołał jednak obronić jego strzał, popisując się refleksem, którego zabrakło mu chwilę później. Arjen Robben uderzył zza "16", a szwajcarski bramkarz tylko przyklęknął i patrzył jak futbolówka wpada do siatki.

Zaraz potem próba Arturo Vidala została zablokowana przez obrońcę zespołu przyjezdnego. Piłka odbiła się niefortunnie, ponieważ spadła wprost pod nogi Lewandowskiego. Król strzelców Bundesligi spokojnie ją przyjął, a potem umieścił w bramce.

Po przerwie nasz rodak znów pokonał Benaglio. Tym razem kapitan reprezentacji Polski czujnie zmienił kierunek lotu futbolówki po uderzeniu Thomasa Muellera. Było to 11. trafienie "Lewego" w obecnym sezonie, licząc wyłącznie rozgrywki ligowe. Lider klasyfikacji, Pierre-Emerick Aubameyang ma na koncie 15 goli.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neuer zaskoczył wszystkich piłkarzy Bayernu

Mistrzowie rozbili podopiecznych Ismaela, choć przyspieszał jedynie chwilami chwilami. Wynik spotkania na 4:0 podwyższył Mueller, który wreszcie się przełamał. Niemiec wykańczał akcję po podaniu Robbena, stojąc tuż przed bramką VfL. Tuż przed końcem Douglas Costa kropnął z kilkunastu metrów, przybijając Wilkom "piątkę".

Zwycięstwo Bawarczyków oznacza powrót na pozycję lidera. Swój mecz z FC Ingolstadt 04 przegrał RB Lipsk (0:1). Co istotne - właśnie Czerwone Byki będą przeciwnikami zespołu Carlo Ancelottiego w następnej kolejce.

Jeśli chodzi o drugiego z Polaków, Jakuba Błaszczykowskiego - przeciwko Bayernowi wyglądał on nieco bezradnie. Warto natomiast podkreślić: większość akcji Wolfsburga napędzał właśnie Kuba. To po jego dośrodkowaniu Manuela Neuera pokonać mógł Yannick Gerhardt, lecz jego strzał został zatrzymany przez defensora gospodarzy. Koledzy dość często szukali Błaszczykowskiego, ponieważ nasz skrzydłowy jako jeden z niewielu miał pomysł na grę.

Właśnie brak koncepcji wygląda na największy z problemów Wolfsburga. Julian Draxler - zawodnik, który mógłby dać jakość, nawet nie poleciał do Monachium. Chciałby odejść.

Bayern Monachium - VfL Wolfsburg 5:0 (2:0)
1:0 - Arjen Robben 18'
2:0 - Robert Lewandowski 21'
3:0 - Robert Lewandowski 58'
4:0 - Thomas Mueller 76'
5:0 - Douglas Costa 86'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Javi Martinez, David Alaba, Juan Bernat - Thiago Alcantara (81' Rafinha), Arturo Vidal (71' Xabi Alonso) - Arjen Robben, Thomas Mueller, Franck Ribery (77' Douglas Costa) - Robert Lewandowski

VfL Wolfsburg: Diego Benaglio - Robin Knoche, Jeffrey Bruma, Ricardo Rodriguez - Jakub Błaszczykowski (83' Vieirinha), Marcel Schaefer (23' Jannes Horn) - Joshua Guilavogui - Daniel Caligiuri, Yannick Gerhardt - Borja Mayoral (62' Justin Moebius) - Mario Gomez

Żółta kartka: Thiago Alcantara (Bayern Monachium)

Sędziował: Sascha Stegemann

Widzów: 75000.

Komentarze (3)
avatar
wojciech126
11.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mateuszu Karoń. Zdaje się, że obaj oglądaliśmy dwa różne mecze z udziałem Kuby Błaszczykowskiego. cyt. " przeciwko Bayernowi wyglądał on nieco bezradnie. koledzy dość często szukali Błaszczykow Czytaj całość
avatar
piotruspan661
10.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dogoni ? Nie dogoni ? Dogoni i przegoni ! Aubameyanga, naturlich. 
avatar
Boguslaw Nedza
10.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po tytule pomyslalem ze p.Ania jeszcze nie urodzila jednego ajuz z drugim w ciazy.bo to moze te kielki czy inne ziele... ;-)