Następca Milika, czyli cudowny dzieciak z Danii. Kasper Dolberg postraszy Legię

PAP/EPA / ERWIN SPEK
PAP/EPA / ERWIN SPEK

Arkadiusz Milik w 75 meczach zdobył dla Ajaksu aż 47 goli. Wydawać by się mogło, że odejście Polaka do SSC Napoli przez kolejne miesiące wyciskać będzie z kibiców z Amsterdamu morze łez. Jednak nie płaczą po Polaku, bo pocieszył ich Kasper Dolberg.

Rzut oka w statystyki i od razu wszystko jasne: Arkadiusza Milika pamiętamy z tego, że dla klubu z Amsterdamu pakował gola za golem, strzelał i asystował jak nakręcony. Po rozegraniu 15 meczów w Eredivisie, Milik miał przed rokiem na koncie siedem goli i siedem asyst. Kasper Dolberg - 19-letni blondynek z Danii - chłopak w zasadzie znikąd, po 15 kolejkach ma w lidze goli osiem, także dwa trafienia w Lidze Europy, jedno w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Zabójca o twarzy dziecka, tyle tylko, że w wersji duńskiej.

Teraz rzut oka w internetową wyszukiwarkę. Wpisanie frazy "Kasper Dolberg" wyrzuca na monitorze tysiące linków prowadzących do tekstów o "duńskim talencie", "piłkarzu podobnym do Van Bastena", "potencjalnym nabytku Chelsea, Milanu, Juventusu". Wymieniać można bardzo długo. Skąd on się w ogóle wziął?

Urodził się, dorastał, uczył kopania piłki w Silkeborg, niedużym miasteczku w centralnej Danii. Zaczynał w Silkeborg IF, klubie bez większych sukcesów. Zdążył tam zadebiutować w seniorskiej piłce, zagrał raptem trzykrotnie pod koniec sezonu 2014-15, ale wieść o jego talencie niesiona była w głąb Europy przez skautów największych klubów. Batalię o młodzieńca wygrał Ajax, do klubu z Amsterdamu wpychał go John Steen Olsen, odkrywca talentu Zlatana Ibrahimovicia. Nie było więc innego wyjścia, Dolberg do Ajaksu trafić po prostu musiał. Klub z Holandii zapłacił za niego trochę ponad ćwierć miliona euro, czyli w zasadzie zakontraktowano megatalent w cenie wyprzedażowej.

Pierwotnie trafił do zespołu młodzieżowego, ale już wtedy imponował. Do tego stopnia, że Frank de Boer zaprosił go na zgrupowanie pierwszej drużyny w zimowym okresie przygotowawczym przed wiosną 2016. De Boer miał do niego słabość, mówił o nim między innymi: - Jest duży, jest silny, ma bardzo mocny strzał, ma wszystko, żeby zostać klasowym środkowym napastnikiem.
[nextpage]Nieczęsto się o tym mówi, ale Dolberg do Ajaksu trafił jako skrzydłowy. Dopiero w Amsterdamie trenerzy dostrzegli w nim środkowego napastnika i dopiero w Holandii zaczęto go posyłać go do boju na szpicy. Na grę w poprzednim sezonie w dorosłym Ajaksie nie miał jednak większych szans, choćby przez Milika.

Sander Zeldenrijk, redaktor naczelny poświęconej klubowi gazety "Ajax Life" uważa, że właśnie dzięki dość niepodziewanej eksplozji formy młodego Duńczyka Ajax w zasadzie bezboleśnie poradził sobie z odejściem Polaka. - Zastanawiano się, w jaki sposób dyrektor Marc Overmars zastąpi Milika. W tym momencie dość nieoczekiwanie pierwszym napastnikiem jest Kasper Dolberg. 19-letni Duńczyk radzi sobie bardzo dobrze, również w europejskich pucharach - mówi holenderski dziennikarz i dodaje: - Dolberg jest jednak zupełnie innym piłkarzem, niż Milik. Duńczyk ma dobrą i lewą, i prawą nogę, jest silny fizycznie i lepiej gra głową. Według mnie przewaga Milika polegała na tym, że był sprytniejszy, ale tego Dolberg się nauczy w trwającym sezonie.

- Widzę wiele podobieństw z Van Bastenem - mówi z kolei o synu ojciec zawodnika i dodaje: - Jeśli uda mu się rozwinąć tak samo, będzie to oczywiście znakomite. Są podobnych rozmiarów, mają podobną szybkość i obaj mają świetny strzał. Być może niedługo mój syn znajdzie się na podobnym poziomie.

W telegraficznym skrócie - chłopak w Holandii robi karierę wręcz niesamowitą, a to nie umyka uwadze klubom i mediom z najsilniejszych piłkarsko państw Europy. Już teraz wyczytać można, że zainteresowane są nim takie kluby, jak AC Milan, Everton czy Chelsea. Cena? Kwoty padają różne - brytyjskie gazety piszą nawet o 20 milionach funtów, co wydaje się jednak przesadą. Ale akurat Anglicy znają się na wykładaniu kosmicznych kwot..

W duńskiej kadrze zadebiutował w listopadzie, zaliczył osiem minut przeciwko Kazachstanowi. Jeśli jego kariera będzie rozwijać się w takim tempie, w rewanżowym meczu przeciwko Polsce we wrześniu przyszłego roku grał już będzie pierwsze skrzypce. Zanim to jednak nastąpi, jego umiejętności sprawdzą piłkarze Legii. Pierwszy mecz Wojskowych z Ajaksem: 16 lutego w Warszawie.

ZOBACZ WIDEO Sonda SPORT.TVP.PL: co piłkarze Legii zapamiętają z Ligi Mistrzów? (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)