Najlepsze i najgorsze zagrania 20. kolejki ekstraklasy

Serwis SportoweFakty.pl wybrał "Najlepsze i najgorsze zagrania 20. kolejki ekstraklasy". Piłkarzem kolejki został Wojciech Grzyb. Z kolei bramka kolejki przypadła Adamowi Marciniakowi (Górnik Zabrze). Pudło kolejki zaliczył Bartosz Karwan.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów). Zawodnik Niebieskich szalał na prawej stronie boiska w meczu z Polonią Bytom. Strzelił jedną bramkę, ale przy dwóch pozostałych golach zaliczył asystę. To był jeden z najlepszych meczów Grzyba w ostatnich miesiącach.

Bramka kolejki: Adam Marciniak (Górnik Zabrze). Fantastycznym uderzeniem z 40. metrów popisał się zawodnik Górnika. Futbolówka wpadła "za kołnierz" Krzysztofowi Kotorowskiego i gol te n śmiało będzie kandydował do bramki sezonu.

Pudło kolejki: Bartosz Karwan (Arka Gdynia). W zupełnie innym nastroju był doświadczony były reprezentant Polski. W meczu z Piastem Gliwice nie wykorzystał idealnej okazji, by doprowadzić do wyrównania. Jego strzał z pięciu metrów poszybował wysoko nad poprzeczką.

Pechowiec kolejki: Paweł Brożek (Wisła Kraków). Był już doliczony czas gry, kiedy Brożek walczył o piłkę w polu karnym Bełchatowa z Sapelą. Tak nieszczęśliwie upadł, że prawdopodobnie zerwał wiązadła w kolanie. Może nie zagrać nawet do końca roku...

Wydarzenie kolejki: Dymisje Zielińskiego i Motyki. Bardzo szybko ze swoimi stanowiskami pożegnali się Jacek Zieliński (Polonia Warszawa) oraz Marek Motyka (Polonia Bytom). Obaj po rundzie jesiennej byli chwaleni w swoich klubach, ale wystarczyły trzy wiosenne kolejki, by zostali zdymisjonowani.

Strzał kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Bramkę kolejki mieliśmy już, ale docenić należy strzał "Franka", który tak dołożył nogę, że futbolówka wpadła do siatki rywali. Idealnie zrobił to Frankowski, a ładne dośrodkowanie zaliczył także Krzysztof Król.

Parada kolejki: Wojciech Kaczmarek (Śląsk Wrocław). Zbliżał się koniec meczu Śląska Wrocław z Odrą Wodzisław. Tablica świetlna pokazywała remis 0:0 i wówczas rzut karny wywalczyli gospodarze. Do piłki podszedł Jan Woś, ale świetnie jego strzał zatrzymał Kaczmarek.

Gafa kolejki: Paweł Strąk (Górnik Zabrze). W meczu z Lechem Paweł Strąk tak rozpędził się, że wpadł w dośrodkowaną przez Sławomira Peszkę piłkę i wpakował ją do własnej siatki. Górnik zremisował z Lechem 1:1.

Atmosfera kolejki: Górnik - Lech. Blisko 20 tys. kibiców na trybunach, z czego ok. 2 tys. fanów z Poznania. Pod względem frekwencji na meczach u siebie, ale także i obecności na wyjazdach, to dwie najlepsze drużyny kibicowskie w Polsce.

Zemsta kolejki: Piotr Świerczewski (ŁKS Łódź). Chciał utrzeć nosa właścicielowi Polonii Józefowi Wojciechowskiemu, z którym jest skonfliktowany i utarł, choć bramki swojemu byłemu klubowi nie strzelił. ŁKS wygrał jednak w efektowny sposób, a "Świr" walnie się do tego przyczynił i kto wie, czy nie przekreślił definitywnie szans Polonii a mistrzostwo kraju. To się nazywa skuteczna zemsta.

Przełamanie kolejki: Ruch Chorzów. Po trzech porażkach z rzędu, wysoka wygrana i 3 zdobyte gole na wyjeździe w spotkaniu z Polonią Bytom. Niebiescy przełamali złą serię.

Źródło artykułu: