Kosmiczna oferta dla Lewandowskiego. W Niemczech zero zdziwienia

- Robert Lewandowski nie jest piłkarzem, którego dziś taka oferta może interesować - mówi nam Stephan Uersfeld z ESPN. Jak zdradził agent piłkarza, Cezary Kucharski, snajper mógłby kosztować nawet 250 mln euro i w Chinach zarabiać ponad 40 mln euro.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Robert Lewandowski PAP/EPA / PAP/EPA/ANDREAS GEBERT / Robert Lewandowski
Cezary Kucharski o niedawnym telefonie z Chin zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty. Jak się okazało, dzwonił do niego agent zajmujący się sprowadzaniem gwiazd do chińskich klubów. Nazwa drużyny, do której mógłby trafić Polak, co prawda nie padła, ale kwestia możliwości finansowych już tak.

- Gdyby "Lewy" zdecydował się na przejście do Chin już teraz, mógłby liczyć na pensję wyższą niż otrzymał Carlos Tevez, byłoby to grubo ponad 40 milionów euro rocznie (...) Nie ma sensu dywagować, czy Chińczycy daliby 200 czy 250 milionów na transfer, ale kwota zakręciłaby się w tych okolicach - powiedział nam agent naszego najlepszego piłkarza.

W Niemczech jego rewelacje komentują następująco. - W ogóle mnie to nie dziwi - mówi WP SportoweFakty Stephan Uersfeld, niemiecki korespondent ESPN. - Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze, tylko to Chińczycy są w stanie zaoferować. Tyle, że Robert nie jest dziś piłkarzem, którego to może zainteresować. On ciągle się rozwija, ma w Europie dużo do wygrania. Chce podnieść puchar Ligi Mistrzów, a przecież jest w klubie i u trenera, z którym to będzie możliwe - dodaje.

Obecne okno transferowe to kolejny etap chińskiej ofensywy na światowy futbol. Tylko tej zimy do tamtejszej ligi trafili choćby Carlos Tevez, Oscar czy Axel Witsel. Azjaci totalnie nie liczą się z kosztami. Tevez został właśnie najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie, rocznie będzie kasował 38 mln euro. To niemal dwa razy więcej niż Leo Messi w Barcelonie czy Cristiano Ronaldo w Realu Madryt. Zresztą, ponoć Portugalczyk też dostał ofertę na 100 mln euro rocznie. Miałby też kosztować 300 mln. W Niemczech w ostatnich dniach głośno z kolei było o chęci ściągnięcia za Wielki Mur gwiazdy Borussii Dortmund - Pierre'a-Emericka Aubameyanga.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego

Sam Robert Lewandowski mówi:  - To, co robią chińskie kluby, jest trochę szalone. Jednak każdy piłkarz wie, co jest dla niego najlepsze. I musimy to szanować. Czasem najważniejsze jest to, co jeszcze chcesz osiągnąć w futbolu.

Uersfeld: - Dzisiaj chińska Super Liga jest odpowiednikiem emerytury w profesjonalnej piłce. Oni budują swój równoległy wszechświat, w którym piłkarze mogą zarobić więcej niż gdziekolwiek indziej. Ze sportowe perspektywy transfery tam nie mają jednak żadnego sensu.

Kapitan reprezentacji Polski niedawno podpisał nowy kontrakt z Bayernem Monachium do 2021 roku. Po podwyżce zarabia około 15 mln euro rocznie i jest jednym z dwóch najlepiej opłacanych piłkarzy Bundesligi. Kucharski niedawno powiedział, że to wcale nie jest ostatnia dobra umowa 29-latka. Choć teraz przyznał nam, że nad propozycją z Chin on i piłkarz w ogóle się nie zastanawiali.

- Bayern ma ogromne pieniądze, tam wielkie kwoty na nikim nie robią wrażenia, priorytetem jest sukces. Dziś Robert jest po prostu nie do sprzedania, i to w żadnej konfiguracji - powiedział.

Tego, że kiedyś Lewandowski do Chin jednak trafi już jednak nie wykluczył.

Cały, obszerny wywiad z Cezarym Kucharskim (między innymi o negocjacjach z Bayernem, jedynym klubie w Hiszpanii, do którego może trafić w przyszłości Lewandowski, w jakich okolicznościach Kucharski przestał współpracować z Bartoszem Kapustką czy wyborach prezesa PZPN) już w najbliższy poniedziałek.

Robert Lewandowski prędzej czy później zagra w Chinach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×