Podopieczni Zinedine'a Zidane'a najmocniej zaatakowali w pierwszych trzydziestu minutach i dało im to cztery bramki. Z przodu robili co chcieli, bo rywal nawet nie pozorował walki o korzystny wynik. Z jednej strony trudno się temu dziwić, bo ekipa Lucasa Alcaraza uzbierała dotąd zaledwie dziewięć punktów, z drugiej - z taką postawą jak w sobotę o utrzymaniu może w zasadzie zapomnieć.
Real grał szybko, swobodnie i z łatwością rozmontowywał defensywę Granady. Wynik otworzył płaskim uderzeniem Isco, który później - po centrze Luki Modricia - skompletował dublet. W międzyczasie natomiast Karim Benzema dobił uderzenie Chorwata (choć ten gol nie powinien zostać uznany, bo Francuz był na spalonym), a Cristiano Ronaldo trafił głową po znakomitej akcji Marcelo.
Po 31 minutach było 4:0 i gdyby Real utrzymał takie tempo przez całe spotkanie, mógłby dobić do "dwucyfrówki". Później jednak gospodarze spuścili z tonu i po przerwie dołożyli jeszcze tylko jedną bramkę. Zdobył ją Casemiro, który zamknął uderzeniem z bliska centrę Jamesa Rodrigueza z rzutu wolnego.
Zespół Zinedine'a Zidane'a ma teraz 40 punktów - o sześć więcej niż FC Barcelona, a do rozegrania pozostało mu jeszcze zaległe starcie z Valencią. Królewscy wciąż są niepokonani.
Real Madryt - Granada CF 5:0 (4:0)
1:0 - Isco 12'
2:0 - Karim Benzema 21'
3:0 - Cristiano Ronaldo 27'
4:0 - Isco 31'
5:0 - Casemiro 58'
Składy:
Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Raphael Varane, Nacho, Marcelo (68' Fabio Coentrao), Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (46' James Rodriguez), Isco (50' Marco Asensio), Karim Benzema, Cristiano Ronaldo.
Granada CF: Guillermo Ochoa - Tito, Franck Tabanou (77' Ezequiel Ponce), Lomban, Ruben Vezo, Gabriel Silva, Jeremie Boga (66' Alberto Bueno), Sergi Samper, Uche Agbo (60' Javi Marquez), Andreas Pereira, Artem Kraweć.
Żółte kartki: Casemiro (Real Madryt) oraz Sergi Samper, Uche Agbo, Gabriel Silva, Franck Tabanou (Granada CF).
Sędzia: Inaki Vicandi.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Dudek: To najlepszy rok reprezentacji po '82