22-latek przez dwa sezony walczył z kolegami o awans do II ligi, lecz przez cały 2016 rok był wyłączony z gry. - W lutym ubiegłego roku, w jednym ze sparingów upadłem na kolano w walce o górną piłkę i miałem wielkiego pecha, bo zatrzymało się ono między nogami przeciwnika. Od razu wiedziałem, że to coś poważnego i niedługo później okazało się, że zerwałem troczki rzepki - powiedział WP SportoweFakty Wojciech Onsorge.
To nie był jednak koniec kłopotów. - Miesiąc po doznaniu urazu przeszedłem operację. Na powrót do treningów z pełnym obciążeniem czekałem aż do września i była nawet szansa, że zagram przeciwko Puszczy Niepołomice, bo w tym czasie mieliśmy duże problemy z kontuzjami i kartkami. Nic z tego jednak nie wyszło, bo na jednym z treningów naderwałem więzadło poboczne. To był wielki pech, gdyż te dwie kontuzje nie miały ze sobą nic wspólnego - dodał.
Leczenie znów zajęło 22-latkowi kilka miesięcy i do pełni sił wrócił dopiero na początek obecnego okresu przygotowawczego. W sobotę zagrał w sparingu z Koroną Kielce (0:0) i to był jego pierwszy występ od 6 lutego ubiegłego roku. Wciąż jednak musi uważać. - Uraz troczków wiąże się nawet z kilkoma latami dodatkowej pracy przed i po treningach. To zestaw ćwiczeń związanych ze stawami wokół kolana. Najważniejsze jednak, że jestem już w pełni sił i do dyspozycji trenera. Mam nadzieję, że limit nieszczęścia wyczerpałem w zeszłym roku - zaznaczył.
Teraz Onsorge chciałby wreszcie zagrać w II lidze, o którą walczył z kolegami przez dwa sezony, a której dotąd nie miał okazji posmakować. - Rozmawiałem już z trenerem Petrem Nemcem i liczę, że praca na treningach połączona z dobrą postawą w meczach kontrolnych pozwoli mi odzyskać miejsce w składzie. Zależy mi na grze dla Warty, jestem z nią związany bardzo długo i chcę dalej bronić tych barw. Dotąd nie miałem okazji pokazać się trenerowi, jednak każdy z nas ma czystą kartę i zamierzam udowodnić, że zasługuję na swoją szansę - stwierdził Onsorge.
O miejsce na środku defensywy 22-latek będzie rywalizował przede wszystkim z Tomaszem Dejewskim, Alainem Ngamayamą oraz Bartoszem Kielibą.
ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk nie ustrzegł się błędu - skrót meczu Girondins Bordeaux - EA Guingamp [ZDJĘCIA ELEVEN]