Prezes Wisły: Wychodzimy na prostą
- Kiedy przejmowaliśmy spółkę, były dwu-, trzymiesięczne opóźnienia z pensjami dla piłkarzy. Dziś jesteśmy na bieżąco - mówi "Super Expressowi" Marzena Sarapata, prezes Wisły Kraków.
Dodaje, że klub zmieni nieco swój sposób funkcjonowania.
- Zmieniliśmy postrzeganie Wisły jako klubu, który kupuje zawodników, żeby coś wygrać, a potem się z nimi rozstaje. Według naszej wizji każdy zawodnik z Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków czy Centralnej Ligi Juniorów, który na to zasługuje, ma dostać szansę w pierwszym zespole. Jak powiedział Manuel Junco (dyrektor sportowy - red.), Wisła ma być fabryką a nie sklepem - mówi.
Dziennikarze pytali też o popularną opinię, wg. której klubem rządzą kibole.
- Czy ja wyglądam na kibola? - pyta retorycznie Sarapata i dodaje: - Nasi fani są dziś poważnym sponsorem klubu.
Pytana o sprawy niezwiązane z piłką, pierwsza kobieta na stanowisku prezesa w historii klubu, przyznaje, że słucha dużo muzyki. - Lubię Radiohead. Znajomi żartują, że słucham muzyki dla samobójców, ale mnie wprawia w dobry nastrój - zaznacza.
ZOBACZ WIDEO Wymiana ciosów w Bilbao. Zobacz skrót meczu Athletic - Atletico Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]