Jakub Rzeźniczak: Jestem gotowy

Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK/
Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK/

Kapitan Legii Warszawa, Jakub Rzeźniczak czuje się na siłach, by wrócić do gry po kontuzji dłoni, ale wciąż musi czekać na zielone światło od klubowego lekarza.

Podczas rozegranej 15 stycznia gry wewnętrznej Jakub Rzeźniczak doznał złamania trzonów III i IV kości śródręcza, a dzień później przeszedł operację uszkodzonych kości. Kapitan Legii nie trenuje z pełnym obciążeniem już cztery tygodnie i nie wystąpi w sobotnim meczu 21. kolejki Lotto Ekstraklasy z Arką Gdynia, ale lada moment ma wrócić do zajęć.

- Z ręką z dnia na dzień jest coraz lepiej. Czekam na zielone światło od doktora. W ostatnich dwóch dniach na treningach robiłem już jednak wszystko - nawet uczestniczyłem w gierce na całe boisko. Myślę, że to kwestia kilku dni, może tygodnia, kiedy będę mógł brać udział w każdym ćwiczeniu. Jestem już prawie gotowy i czekam tylko na sygnał od doktora Tabiszewskiego - mówi Rzeźniczak.

Rzeźniczak kontuzji nabawił się 15 stycznia, czyli przed pierwszym zimowym sparingiem Legii, więc w okresie przygotowawczym nie wystąpił w ani jednej grze kontrolnej mistrza Polski.

W sobotnim spotkaniu z Arką na środku obrony zastąpi go Artur Jędrzejczyk, a w czwartkowym meczu z Ajaksem Amsterdam jego miejsce zajmie najprawdopodobniej Maciej Dąbrowski. "Jędza" nie będzie mógł zagrać w Lidze Europy, ponieważ wystąpił w tej edycji tych rozgrywek już w barwach FK Krasnodar.

ZOBACZ WIDEO Jakub Rzeźniczak o głośnym transferze Legii: To będzie bardzo duże wzmocnienie

Komentarze (0)