Lechia gra o potwierdzenie wysokiej formy. "Udowodnić, że to nie było dziełem przypadku"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Nowak
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Nowak

W piątek Lechia Gdańsk zmierzy się z Bruk-Bet Termalicą. Piotr Nowak przestrzega, że będzie to inne spotkanie niż to z Jagiellonią. Szkoleniowiec ma obecnie spory ból głowy przy ustalaniu składu.

W meczu z Bruk-Bet Termalika Nieciecza zagra inny skład niż z Jagiellonią Białystok. - Mamy kilku piłkarzy, którzy są poobijani po meczu z Jagiellonią. Naturalnie Rafał Janicki jest zawieszony za żółtą kartkę. Mamy możliwości, które sprawdzaliśmy podczas meczów sparingowych, by godnie go zastąpić - powiedział Piotr Nowak, trener gdańskiego klubu.

Gdańszczanie mają świadomość, że najbliższe spotkanie będzie wyglądało inaczej. - Musimy być skoncentrowani na tym, by udowodnić że to nie było dziełem przypadku. Będzie to inne spotkanie, jeśli chodzi o kwestie personalne, ustawienie. Musimy być na to przygotowani i grać mądrze, by pokazać piłkarską wartość - dodał Nowak.

Zespół z Niecieczy potwierdził w tym sezonie, że nie można go lekceważyć. - Musimy zabezpieczać pewne kwestie. Zanim cokolwiek się zdarzy, trzeba to przewidzieć i defensywa musi być dobrze skoncentrowana. Będzie to inne spotkanie. Termalica nie osiągnęła dobrego wyniku w Poznaniu i będzie chciała udowodnić, że miejsce które zajmują nie jest dziełem przypadku. Z pewnością będzie to interesujący pojedynek. Drużyna z Niecieczy się nie poddaje i musimy być gotowi na to, by potwierdzić swoje umiejętności. To godny przeciwnik i wyzwanie dla nas - stwierdził.

Lechia Gdańsk dysponuje wielką siłą rażenia w ataku. - Pewne rzeczy są różnie odbierane. Marco Paixao po meczu mówił, że statystyki są fajne, ale najważniejsze jest dobro drużyny. Przez 13 miesięcy przeświadczenie emanowało na wszystkich, którzy tam byli. To ile kto strzeli w okresie przygotowawczym nie ma wielkiego znaczenia. Trzeba się poświęcić dla zespołu i wykonać pracę, która jest założona - podkreślił szkoleniowiec.

Czy jest szansa na debiut Gino van Kessela już w piątek? - Gino po analizach, które robiliśmy z trenerem przygotowania motorycznego Piotrem Kowalczykiem ma braki, które trzeba nadrobić z głową. On bardzo ciężko pracował przez ostatnie dni, by poprawić kwestie motoryczne i dać mu więcej tlenu. Brakuje mu tego i kilka dni poświęcimy na tym, by z nim popracować nad tym kątem. Od poniedziałku wejdzie w trening z zespołem. Przypuszczam, że jeszcze nie będzie brany pod uwagę - wyjaśnił Nowak.

ZOBACZ WIDEO "Nie będę składać żadnych deklaracji". Jakub Rzeźniczak o konflikcie właścicielskim w Legii

Komentarze (0)