Eric Cantona: Ibrahimović jak Szarmach

Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović

Eric Cantona porównał Zlatana Ibrahimovicia do Andrzeja Szarmacha. Francuz wyobraża sobie, że Szwed jest dla młodych piłkarzy Manchesteru United tym, kim "Diabeł" był dla niego w czasach ich wspólnej gry w AJ Auxerre.

Letni transfer Zlatana Ibrahimovicia do Manchesteru United był strzałem w "10". 36-latek jest najlepszym strzelcem Czerwonych Diabłów - zdobył dla United już 26 bramek, w tym dwie w niedzielnym finale Pucharu Ligi z Southampton (3:2).

Eric Cantona, których w latach 1992-1997 był jedną z największych gwiazd ekipy z Old Trafford, uważa, że Ibrahimović sprawdza się w Manchesterze także w innej roli - mentora dla młodszych zawodników. Francuz porównuje "Ibrę" do Andrzeja Szarmacha, z którym zetknął się w latach 1983-1985 w Auxerre.

- Pamiętam, że kiedy miałem 17 lat, grałem z Andrzejem Szarmachem. Był Polakiem, dwukrotnie grał w półfinale mistrzostw świata - wspomina Cantona w rozmowie z oficjalną stroną internetową Manchesteru United. - Był wspaniałym piłkarzem i bardzo mi pomógł. Pamiętam to i powiedziałem sobie, że kiedy sam będę starszy, będę robił to samo i jestem pewien, że Ibrahimović postępuje tak samo. Jest bardzo pomocny dla młodych zawodników, ponieważ jest wielkim piłkarzem ze wspaniałą osobowością. To ważne, by mieć w zespole doświadczonego piłkarza, który będzie przykładem dla innych - dodaje.

Cantona nie pierwszy raz ciepło wypowiada się o Szarmachu. Polski napastnik wcześniej został wyróżniony m.in. na kartach biografii Francuza. Biograf Cantony, Philippe Auclair, tak opisał seniorski debiut 45-krotnego reprezentanta Francji:

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

"To wtedy dostał szansę gry w jednym zespole z takimi sławami jak Joel Bats czy srebrny medalista Mundialu '74 Andrzej Szarmach. Auxerre tego dnia zatańczyło z rywalami, a Cantona bujał w obłokach ze szczęścia. - Mało znałem Szarmacha - wspominał. - Ale wiedziałem, że był skromnym, prostolinijnym i miłym człowiekiem. Przy nim nauczyłem się, co to znaczy mieć talent i klasę jednocześnie.

Polak harował ze wszystkich sił, by francuski nastolatek mógł tego dnia strzelić gola. Bez skutku. Ale wtedy, dzięki Szarmachowi, obudziła się w Cantonie hojność dla młodszych graczy, z którymi później grywał w Manchesterze United".

Komentarze (0)