W środę w Poznaniu rozpocznie się dwumecz o miejsce w finale Pucharu Polski. Pogoń Szczecin nigdy nie zdobyła tego trofeum, nigdy nie grała na PGE Narodowym, więc mobilizuje się przed rywalizacją z Lechem Poznań. Pewność siebie Portowców mogła zmniejszyć się po ligowej porażce 0:3, której doznali w piątek z tym samym przeciwnikiem.
- Chcieliśmy od razu zagrać rewanż. Nawet bez odpoczynku. Każdy mógł wrócić na boisko i dać z siebie 200 procent, byle zmazać tamten wynik. Bolała nas ta porażka 0:3. Tym bardziej, że poniesiona z Lechem i na własnym stadionie. Wiemy jak ważne są starcia z tym klubem dla nas i szczecińskiej społeczności. Mam nadzieję, że w Poznaniu wywalczymy dobry wynik przed rewanżem - liczy Sebastian Rudol, obrońca Pogoni Szczecin.
Pojedynek w Lotto Ekstraklasie ułożył się Lechowi wyśmienicie. W 3. minucie dostał gola w prezencie od Pogoni i nie musiał forsować wysokiego tempa. Drugi i trzeci cios zadał po szybkim wyprowadzeniu piłki.
- Generalnie ten mecz był wyrównany, ale za miesiąc czy dwa miesiące nikt nie będzie pamiętać, jak wyglądał i czy mieliśmy sytuacje podbramkowe czy nie - zwraca uwagę Rudol.
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała w hicie Serie A. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Pierwszego gola straciliśmy po moim błędzie. Musiałem o tym szybko zapomnieć, choć to była kosztowna pomyłka. Prowadzenie dodało Lechowi skrzydeł i nabierał pewności siebie im dłużej trwał mecz.
O tym, że Pogoń musiała zapomnieć o porażce 0:3, przypomina również Mateusz Matras. Czasu na poprawę mankamentów miała bowiem niewiele.
- Pojedynek w pucharze będzie całkiem inny. Poprzedni przeanalizowaliśmy i szybko o nim zapomnieliśmy. Otwieramy nowy rozdział i nie ma się co dołować myśleniem, jaki to Lech jest silny, skoro wygrał u nas 3:0. Zregenerowaliśmy się i przyjechaliśmy do Poznania po zwycięstwo - zapowiada Matras.
Niewykluczone, że jedną z niespodzianek Kazimierza Moskala, trenera Pogoni, będzie przestawienie Matrasa do drugiej linii. W poprzednim meczu piłkarz musiał zastąpić na pozycji stopera Jarosława Fojuta.
- Zadaniem dla całego zespołu jest wyeliminowanie błędów i lepsze organizowanie się. Także w momencie, w którym posiadamy piłkę, ponieważ po naszych stratach Lech budował najgroźniejsze akcje. W Poznaniu potrzeba nam też więcej sytuacji podbramkowych - dodaje Matras.
Dwumecz w półfinale Pucharu Polski rozpocznie się w środę o godzinie 20.