Lechia znów zagra w hicie. "To kolejny mecz z tych ważnych, kluczowa będzie jednak runda finałowa"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk

Lechia Gdańsk jest liderem tabeli, jednak w niedzielę pojedzie do jaskini lwa. Zagra w Poznaniu z Lechem. Spotkają się ze sobą dwa zespoły, które pokazały w 2017 roku olbrzymią jakość.

Niedzielne starcie Lecha Poznań z Lechią Gdańsk, to z pewnością hit kolejki. Obie drużyny pretendują do miana mistrza Polski. - Prawdziwy egzamin nadejdzie wkrótce, podczas rundy mistrzowskiej. Mamy w tej chwili przewagę nad zespołami, które są za nami i chcemy ją naturalnie utrzymać - powiedział Piotr Nowak.

- W Poznaniu zmierzą się ze sobą dwa zespoły grające ofensywnie, strzelające dużo bramek, które przede wszystkim nie skupiają się na obronie. Będzie to interesujący i intensywny mecz. Obie drużyny będą chciały wygrać. Nie podchodzimy do tego jak do jakiegoś egzaminu - dodał trener Lechii.

Lech Poznań cztery dotychczasowe mecze w 2017 roku wygrał po 3:0. - Jeszcze nie rozmawialiśmy o tym spotkaniu. Wiele razy podkreślaliśmy, że to jest po prostu nasz zawód i nikogo nie trzeba motywować. Jesteśmy profesjonalistami i to co mamy robić, robimy dobrze. Trzeba pokazać umiejętności, które nas cechują i być grupą. Takie mecze, przy stadionie wypełnionym do ostatniego miejsca wzbudzają emocje i będzie podwyższona adrenalina w obu zespołach. To kolejny mecz z tych bardzo ważnych, w których można udowodnić sobie, że jesteśmy dobrym zespołem i grupą, która sobie pomaga - ocenił szkoleniowiec.

Drużyna z Poznania nie straciła więc jeszcze gola. - Na pewno będziemy się starali strzelić pierwsi, ale to może być broń obusieczna. Lech napędza się na skrzydłach, środkowy obronca strzela dużo bramek. Ten pojedynek w Gdańsku, gdy Lech strzelił pierwszy bramkę pokazał, jak to może wyglądać. Tamto spotkanie do samego końca było nierozstrzygnięte, my zadaliśmy cios przed samym końcem. To będzie mecz nie tylko pierwszych jedenastek, ale i rezerwowych mogących zmienić oblicze meczu - przewidział szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni

W ostatnim meczu nie mogli zagrać Rafał Wolski i Marco Paixao. Jak wygląda sytuacja kadrowa zespołu przed hitem kolejki? - Rafał jest w treningu od początku tygodnia i nie ma tu przeciwwskazań. Marco niestety nie jest gotowy w dalszym ciągu do gry, a Bartek Pawłowski zostaje powoli wprowadzany do zespołu - wymienił.

W niedziele na pewno nie zagra Mario Maloca, który pauzuje za kartki. - Nie wpadajmy ze skrajności w skrajność, że raz to generał, raz go nie potrzebujemy. To bardzo ważna postać w zespole i jego brak może być widoczny. Powinniśmy sobie jednak poradzić, jeśli chodzi o wypełnienie luki. Poradzimy sobie - przekazał Nowak.

Będzie to z pewnością ważne spotkanie w kontekście tabeli. - Ona i tak się wyrówna i punkty zostaną podzielone. To nie jest decydujące w całym rozrachunku na koniec rundy zasadniczej, przed meczami w rundzie mistrzowskiej. Życzyłbym sobie, byśmy zbierali punkty i utrzymywali kulturę gry, jaka nas cechuje. Skład personalny może być inny, mogą się zdarzyć wahania formy, ale mamy piłkarzy mogących utrzymać jakość, jaką prezentujemy. Każdy ma się czuć ważną częścią zespołu i uczestniczyć w tym projekcie - podsumował trener.

Źródło artykułu: