Wisła Płock zaprezentowała się w Szczecinie poprawnie. Przed przerwą zneutralizowała przeciwnika i nie pozwoliła jej na oddanie choćby celnego uderzenia. Do szatni zeszła z prowadzeniem 1:0, a gola strzelił Przemysław Szymiński, którego w przeszłości testowała Pogoń Szczecin.
- Pojedynek dobrze się ułożył z naszej perspektywy. Po stałym fragmencie zdobyliśmy gola i zeszliśmy do szatni z korzystnym wynikiem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Pogoń rzuci wszystkie swoje siły i argumenty, by odwrócić sytuację w drugiej połowie. Tak było w meczach z Piastem, Lechem i w spotkaniu z nami - analizował Marcin Kaczmarek, trener Wisły Płock, która straciła prowadzenie w 76. minucie.
- Przeżyliśmy trudne chwile w drugiej połowie. Pogoń zdominowała nas i drżeliśmy o wynik do końca. Mogę mieć zastrzeżenia, że nie potrafiliśmy odpowiedzieć jakimiś argumentami w ofensywie, a skupiliśmy się tylko na obronie. Biorąc pod uwagę przebieg meczu, wywalczyliśmy cenny remis na wyjeździe. Na temat naszej gry będziemy dużo rozmawiać, analizować i wyciągać wnioski - dodał Kaczmarek.
Minęła dekada od sezonu, w którym Kaczmarek był trenerem Pogoni. Choć został zwolniony w kontrowersyjnych okolicznościach, wypowiada się o czasie spędzonym w Szczecinie z elegancją.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Zawsze z wielką przyjemnością i satysfakcją wracam do Szczecina, gdzie spędziłem dużo fajnych chwil - zaznaczył.
- Pogoń jest klubem na innym etapie rozwoju. Budowana przez dłuższy czas ma aspiracje oraz argumenty, by mierzyć wysoko. Wisła to z kolei beniaminek, który szybko awansował z II ligi do ekstraklasy i musimy krok po kroku budować jej markę. Naszym podstawowym celem jest utrzymanie.
Płocczanie nie stracili jeszcze szans na awans do grupy mistrzowskiej. Kwadransa zabrakło jej, by dzięki zwycięstwu z Pogonią wyprzedzić przeciwnika w tabeli Lotto Ekstraklasy.
- Zdajemy sobie sprawę, że komplet punktów mógł nas przybliżyć do ósemki, ale musimy pamiętać, że jesteśmy beniaminkiem, który powinien szanować takie zdobycze jak punkt w Szczecinie. Byłbym nieobiektywny, gdybym po takim meczu powiedział, że zasłużyliśmy na zwycięstwo - podsumował Kaczmarek.