Górnik Łęczna znów na łopatkach. "My dominowaliśmy na boisku"
Szybko strzelona bramka zapewniła KGHM Zagłębiu Lubin zwycięstwo we wtorkowym meczu 1:0, a Górnik Łęczna nie potrafił wykorzystać przewagi przez znaczną część spotkania.
Ten cios sprawił, że Górnik zabrał się do roboty i zdominował przeciwnika. Chociaż łęczyńska drużyna przeważała, to zawiodła jej skuteczność. - W drugiej połowie to była już deklasacja, ale nic z tego nie było, bo nie strzeliliśmy bramki. Przegraliśmy kolejny mecz 0:1 i to jest smutne. Uderzaliśmy głową w mur. Nie udało nam się strzelić bramki, ale wydaje mi się, że Górnik dalej będzie walczył - podkreśla 25-letni napastnik.
Zielono-czarni z niezłej strony zaprezentowali się na tle wyżej notowanego KGHM Zagłębia, ale nie miało to przełożenia na wynik. Górnik wciąż jest ostatni w tabeli Lotto Ekstraklasy i do zajmującej dziewiąte miejsce Pogoni Szczecin traci dziesięć punktów. - Zagłębie jest w pierwszej ósemce i nie było tego widać, bo my dominowaliśmy na boisku. Mecze wygrywa się strzelając bramki, a nie grą. Tak niestety bywa. Musimy zacząć punktować, bo te punkty nam uciekają, a są nam bardzo potrzebne - przekonuje Śpiączka.
ZOBACZ WIDEO Dublet Carlosa Bacci - zobacz skrót mecz AC Milan - Chievo Werona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]