Nie od dziś znany jest problem maluchów, które dla czystej przyjemności, a nie w celu zaspokojenia ambicji rodziców chcą po prostu pokopać piłkę. Często staje się to jednak niemożliwe, ponieważ na dzieci wywierana jest niepotrzebna presja, która później pęta im nogi i nie daje żadnej radości z gry. W głowach takich dzieciaków zaczynają pojawiać się myśli "co będzie, jeśli stracę piłkę?" czy "co powie tata?". Piast Gliwice wraz z Akademią Piłkarską "Team" wychodzą temu problemowi naprzeciw.
- Praca z najmłodszymi sportowcami wymaga pełnego skupienia i żywa ingerencja rodziców w zajęcia jest niedopuszczalna. Jednym z głównym celów, jakie sobie postawiliśmy tworząc struktury akademii było wyeliminowanie sytuacji, w których rodzic zbyt mocno reaguje na poczynania dziecka na treningu bądź meczu - mówi Jarosław Kaszowski, założyciel Akademii i zarazem legenda Piasta. - Praca wychowawcza jakiej się podjęliśmy systematycznie przynosi efekty, jednak wciąż mamy wiele do zrobienia. Nie możemy pozwolić na to, by presja wywierana na dziecko hamowała jego rozwój sportowy. Musimy sprawić, żeby nasze pociechy odczuwały tylko i wyłącznie radość z trenowania. Wspierajmy, motywujmy, doceniajmy, ale nie przeszkadzajmy - dodaje.
Powstał nawet spot obrazujący istotę problemu.