Lechia Gdańsk jeszcze niedawno była liderem Lotto Ekstraklasy, jednak ostatnie dwie porażki zmieniły sytuację zespołu znad morza. Lechia spadła na trzecią lokatę, a w tym samym czasie Legia nadrobiła do niej sześć punktów. Obecnie przewaga gdańszczan nad niedzielnym rywalem wynosi zaledwie punkt.
Gdańszczanie mają swoje problemy. Wciąż brakuje czegoś w ataku, piłkarze Lechii często grają tak, jakby chcieli wejść z piłką do bramki. To jednak było za mało zarówno na Lech Poznań, jak i na walczący o utrzymanie Ruch Chorzów. U siebie Lechia gra jednak dużo lepiej - w dwunastu meczach przed własną publicznością, gdańszczanie wygrali dziesięciokrotnie.
Publiczność. To słowo klucz w kontekście meczów Lechii z Legią. Warszawski zespół od dawna przyciąga na gdański stadion mnóstwo widzów. Tym razem najprawdopodobniej pobity zostanie rekord frekwencji na ligowych meczach w Gdańsku. W puli jest 37,5 tysiąca biletów, a w kasach zostało ich już niewiele - w sobotni wieczór sprzedano już 34 tysiące wejściówek.
Mecz przy takiej publiczności, to nobilitacja dla piłkarzy. Jakub Wawrzyniak, Dusan Kuciak, Rafał Wolski i Ariel Borysiuk będą mieli jeszcze jeden argument, który podniesie im ciśnienie. W przeszłości grali właśnie w barwach Legii. - W Legii spędziłem z przerwami siedem lat. Wszystkie sukcesy drużynowe odnosiłem z Legią Warszawa i dlatego jest to dla mnie szczególne spotkanie. Chcemy pokazać naszym kibicom, że ostatnie dwa mecze to wypadek przy pracy. Na tym się skupialiśmy przez ostatni tydzień. Każdy trening był pod niedzielnego rywala i mam nadzieję, że przyniesie to taki skutek, że będziemy cieszyć się z punktów - powiedział Wawrzyniak.
ZOBACZ WIDEO Nie Ramos a Casemiro dał zwycięstwo Realowi. Zobacz skrót meczu Athletic - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]
Legia Warszawa przez długi czas godnie reprezentowała Polskę w europejskich pucharach. Po odpadnięciu z Ajaksem Amsterdam, drużyna Jacka Magiery może się już skupić tylko na lidze. W ostatnim czasie warszawski zespół zaczął i w Lotto Ekstraklasie prezentować się jak na mistrza przystało i mocno zbliżył się do ligowych rywali.
Legioniści mają w składzie wiele indywidualności, które ciągną wyniki, chociaż wciąż drzemie u nich spory potencjał. Zimowym wzmocnieniom, które w założeniu miały być hitami, bliżej do miana kitów. Honoru broni jedynie Artur Jędrzejczyk, który trzyma wysoką formę.
Presja, jakiej może towarzyszyć podwyższona stawka spotkania oraz komplet na trybunach nie powinna sparaliżować Legii. - To dla nas normalny mecz o trzy punkty. Oczywiście gramy z bardzo dobrym przeciwnikiem na jego boisku. Z przeciwnikiem, który jest przed nami w tabeli, a którego gonimy od października i ta strata jest coraz mniejsza. Teraz stajemy przed szansą na to, by w końcu być przed nim. Szanujemy przeciwnika, ale wierzymy we własne umiejętności - powiedział Jacek Magiera.
Chwalona przez wszystkich murawa Stadionu Energa Gdańsk, dwa zespoły nieukrywające, że walczą w tym sezonie o mistrzostwo Polski, komplet kibiców. W Gdańsku szykuje się więc hit Lotto Ekstraklasy.
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa / ndz 19.03.2017 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Grzegorz Wojtkowiak, Mario Maloca, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Gino van Kessel, Rafał Wolski, Ariel Borysiuk, Milos Krasić, Flavio Paixao - Marco Paixao.
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Maciej Dąbrowski, Adam Hlousek - Thibault Moulin, Michał Kopczyński - Guilherme, Vadis Odjidja-Ofoe, Kasper Hamalainen - Miroslav Radović.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).