We wtorek, na kilka godzin przed spotkaniem z Boliwią, FIFA zdyskwalifikowała Lionela Messiego na cztery mecze. Argentyńczyk został ukarany za zachowanie, którego dopuścił się w trakcie piątkowego spotkania el. MŚ 2018 z Chile (1:0). Kapitan Albicelestes obraził słownie sędziego liniowego, mając mu za złe, że ten w końcówce spotkania zasygnalizował arbitrowi głównemu faul Messiego na jednym z rywali.
Choć brak Messiego to znakomita wiadomość dla reprezentacji Boliwii, 30-letniego gwiazdora Barcelony wsparł... prezydent tego kraju, Evo Morales.
No comparto sanción contra Argentina. Algo conozco de fútbol, la infracción fue a #Messi. Mi solidaridad con el mejor futbolista del mundo.
— Evo Morales Ayma (@evoespueblo) 28 marca 2017
"Nie zgadzam się z karą dla Argentyny. Znam się trochę na piłce, to Messi był faulowany. Solidaryzuję się z najlepszym piłkarzem świata" - napisał Morales na Twitterze.
Co ciekawe, 58-letni polityk to dobry znajomy Diego Maradony - najlepszego argentyńskiego piłkarza przed pojawieniem się Messiego.
ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek