Legia mogła wyjść na prowadzenie w tabeli. Remis 0:0 z Koroną sprawił, że jest druga.
- Wygraliśmy na wyjeździe z Lechem, Lechią, dlatego szkoda, że nie możemy zdobyć trzech punktów ze słabszym zespołem i to na swoim stadionie. Mecz nie wyglądał tak, jak powinien. Nie graliśmy pięknie dla oka, ale gdybyśmy strzelili gola i zwyciężyli, to jutro nikt by o tym spotkaniu nie pamiętał - komentuje Pazdan.
Obrońca docenia waleczność zawodników Korony. - Rywale podeszli do meczu z dużym zaangażowaniem. Trener uczulał nas, że będą grali agresywnie. My chcieliśmy rozgrywać piłkę, a Korona skupiała się na wysokim pressingu i rozbijaniu naszych ataków. Nam z kolei nie wychodziło, jak w poprzednich meczach, dlatego nie byliśmy w stanie strzelić gola - tłumaczy reprezentant Polski.
Obrońca traktuje to jako wypadek przy pracy. - Nie będziemy zmieniali stylu gry dopóki trenerem będzie Jacek Magiera. Zawsze będziemy starali się rozpoczynać akcje od tyłu, nawet kosztem błędów - dodaje piłkarz.
Legia traci punkt do pierwszej Jagiellonii Białystok.
ZOBACZ WIDEO Sevilla remisuje i traci dystans do czołówki - zobacz skrót meczu z Valencią [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]