Liga Mistrzów: Borussia Dortmund powalczy w Monako. Na przekór przeciwnościom

Reuters / REUTERS
Reuters / REUTERS

Kamil Glik albo Łukasz Piszczek będzie jedynym reprezentantem Polski w półfinale Ligi Mistrzów. Borussia Dortmund przegrała pierwszy mecz z AS Monaco 2:3. Na wyjeździe będzie walczyć na przekór przeciwnościom.

Pierwszy mecz Borussii Dortmund z AS Monaco rozegrano w minioną środę, a nie jak planowano we wtorek. Informacje o zdetonowaniu ładunków wybuchowych blisko hotelu i autokaru gospodarzy wstrząsnęły nie tylko piłkarskim światem. Nie minęła doba od ataku na jedną z czołowych drużyn w Europie i musiała wyjść na boisko. Na pokonanie zespołu z księstwa nie było jej wówczas stać. Porażka 2:3 zmniejszyła szansę na awans.

Dwumecz zapowiadano jako starcie drużyn pełnych wigoru i młodych, utalentowanych, chętnych do atakowania piłkarzy. W Dortmundzie, owszem, padło aż pięć goli, ale atmosfery piłkarskiego święta zabrakło. Szczególnie w pierwszej połowie Borussia była ospała, a pierwszy celny strzał oddała w 56. minucie. W rewanżu drużyna Thomasa Tuchela chce narzucić swoje warunki od początku.

Lider Ligue 1 ma atut rewanżu u siebie tak jak w poprzednim dwumeczu z Manchester City. Wówczas musiał gonić przedstawiciela Premier League, a w środę będzie bronić przewagi. W trwającej edycji Ligi Mistrzów ma u siebie bilans pięć zwycięstw i remis.

- Mamy swój sposób na grę i nie zmienimy piłkarskiego DNA. Może to i dobrze, bo może okazać się, że będziemy potrzebować goli również w rewanżu. Spodziewam się, że Borussia będzie silniejsza niż tydzień temu. Do jej składu wracają Castro i Reus, którzy są bardzo ważnymi graczami - przypomina Leonardo Jardim, trener AS Monaco.

ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Borussia potrzebuje wyniku, jakiego nigdy nie zanotowała na terenie klubu z ligi francuskiej. Spośród ośmiu meczów wygrała dwa. Pierwszy w 1997 roku 1:0 z AJ Auxerre, a gola strzelił Lars Ricken. W 2013 roku Borussia triumfowała w Marsylii 2:1. Na trafienie Roberta Lewandowskiego odpowiedział szybko Souleymane Diawara, ale ostatnie słowo należało do Kevina Grosskreutza. W środę dwa gole dadzą awans Niemcom, o ile żadnego nie stracą.

- Musimy zagrać dobrze i jestem przekonany, ze możemy to zrobić. Przyjechałem do Monako z zespołem o wysokiej jakości, który jest w stanie wygrać z przewagą dwóch goli. Potrzeba nam równowagi między ofensywą a obroną. Przede wszystkim jednak będziemy atakować i postaramy się stworzyć jak najwięcej sytuacji podbramkowych - obiecuje trener Tuchel.

AS Monaco jest liderem na krajowym froncie. W weekend wygrało 2:1 z Dijon FCO, choć nie bez problemu. Radamel Falcao zdobył decydującego gola dopiero w 81. minucie. Borussia zwyciężyła 3:1 z Eintrachtem Frankfurt. Do ligowego podium traci punkt.

Pojedynek w Monako wyłoni jedynego reprezentanta Polski, który zagra w półfinale Ligi Mistrzów. Tydzień temu lepiej zaprezentował się ten, który jesienią debiutował w elitarnych rozgrywkach, czyli Kamil Glik. Łukasz Piszczek nie pokazał wiele dobrego w ofensywie, a na domiar złego popełnił błąd przed golem.

AS Monaco - Borussia Dortmund / śr. 19.04.2017 godz. 20.45

Pierwszy mecz: 3:2

Przewidywane składy:

Monaco: Subasić - Toure, Glik, Jemerson, Mendy - Bernardo Silva, Bakayoko, Moutinho, Lemar - Falcao, Mbappe.

Borussia: Buerki - Piszczek, Papastathopoulos, Bender, Schmelzer - Weigl - Dembele, Castro, Reus, Guerreiro - Aubameyang.

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia).

Źródło artykułu: