Kiedy przed ponad rokiem radni Chorzowa zdecydowali o pożyczce dla Ruchu Chorzów w wysokości 18 milionów złotych, ówczesny właściciel 14-krotnych mistrzów Polski deklarował, że dzięki temu klub wyjdzie na prostą. 3 miliony pożyczki klub spłacił, kolejne 3 miliony, po prolongacie, ma oddać do końca lipca. W międzyczasie klub sprzedał Mariusza Stępińskiego, a także otrzymał pieniądze jego udział w mistrzostwach Europy.
Po przejęciu klubu przez Janusza Patermana okazało się, że Ruch potrzebuje 15 milionów złotych. Prezes Niebieskich chciał od miasta otrzymać 10 milionów złotych, a sam wraz z kilkoma biznesmenami mógł wyłożyć kolejne 5 milionów złotych. W środę Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala przyznał, że miasto jest w stanie pomóc klubowi, ale w mniejszym zakresie. - Możemy przekazać 3 miliony - zadeklarował. Kotala wyjaśnił, że dwa miliony pochodziłyby z zaplanowanej kwoty na promocję sportu w mieście, a milion ma zostać dołożony dzięki przesunięciom w budżecie. Pieniądze mają być przeznaczone na zakup akcji klubu. Na wszystko muszą zgodzić się radni. - Aby otrzymać licencję do 15 maja Ruch musi mieć 5 milionów złotych - dodał Kotala.
Zdaniem Patermana 15 milionów złotych wyprowadziłoby klub na prostą. Takiej kwoty jednak nikt sam nie wyłoży. Nie podano do publicznej wiadomości komu Ruch Chorzów zalega z płatnościami.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]