Waleri Kazaiszwili przyszedł do Legii latem ubiegłego roku, ostatniego dnia okienka transferowego. Środkowy pomocnik został na rok wypożyczony z Vitesse Arnhem za milion złotych z opcją pierwokupu. Wydawało się, że mistrz Polski zrobił świetny interes. Za stosunkowo niewielkie pieniądze pozyskał piłkarza, który w Eredivisie grał regularnie i był ważną postacią swojego klub. Jednak w Warszawie 24-latek grał rzadko, a jeśli już dostawał szansę od trenerów to niczym specjalnym się nie wyróżniał.
Jak podaje "Przegląd Sportowy", na Łazienkowskiej zapadła decyzja, aby z końcem sezonu pożegnać się z Vako. W klubie uznano, że Gruzin nie jest wart, aby płacić za niego dwa miliony euro, a tyle musiałaby zapłacić Legia, aby wykupić go na stałe z Vitesse. Według "PS" taki sam los latem czeka Tomasa Necida, dla którego ustalono identyczną kwotę pierwokupu.
Kazaiszwili w barwach Legii rozegrał 15 meczów, nie zdobył gola i miał tylko dwie asysty. Oddał 16 strzałów w tym zaledwie pięć celnych. Gruzin może się powoli pakować, a w Legii chcą odważniej postawić na Węgra Dominika Nagy'ego.
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani