Jak to chcą zrobić? Według dziennika "Mundo Deportivo", FC Barcelona znalazła lukę w prawie, którą chce teraz wykorzystać. Chodzi o rozbieżności w Kodeksie Dyscyplinarnym Federacji a prawem administracyjnym w Hiszpanii.
W regulaminie rozgrywek zapisano, że wszystkie kary i sankcje wykonuje się w trybie natychmiastowym. Z kolei w przepisach państwowych istnieje reguła, że sankcje nie są wykonywalne, dopóki nie zostaną wykorzystane wszystkie ścieżki odwoławcze.
FC Barcelona ma jeszcze jedną furtkę odwoławczą. Chodzi o trybunał Administracyjny ds. Sportu, który co prawda zebrał się na piątkowym posiedzeniu, jednak prawnicy klubu z Katalonii celowo złożyli wniosek dopiero po zakończeniu zebrania Trybunału. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy, kara powinna zostać czasowo zawieszona.
Trybunał kolejne spotkanie ma zaplanowane dopiero na 28 kwietnia. Sędziowie co prawda mogą zebrać się w trybie nadzwyczajnym, jednak jest to mało prawdopodobne. W historii był już jednak taki przypadek. W 2014 roku sędziowie Trybunału zebrali się w sobotni poranek przed meczem Realu Madryt z Elche i potwierdzili zawieszenie Cristiano Ronaldo na to spotkanie.
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani
Nie da się ukryć, że FC Barcelona igra z ogniem. Według hiszpańskich mediów, Blaugrana zamierza wystawić Neymara i liczy, że uda się jej wygrać spór prawny. Co ciekawe, nie można wykluczyć rozwiązania, w którym Barcelona wygra mecz, a następnie zostanie ukarana walkowerem za wystawienie nieuprawnionego zawodnika.
Przypomnijmy, że Komitet ds. Rozgrywek RFEF zdyskwalifikował Neymara na trzy mecze za zachowanie, którego Brazylijczyk dopuścił się podczas spotkania Primera Division z Malagą (0:2). Po tym jak sędzia Jesus Gil Manzano ukarał Neymara dwiema żółtymi kartkami, Brazylijczyk ironicznie klaskał w kierunku arbitra technicznego i za ten gest został zawieszony na trzy mecze.
Druga sprawa że c Czytaj całość