Alan Uryga spotkał się z Franciszkiem Smudą w Wiśle Kraków w latach 2013-2015. Tuż po tym, jak "Franz" przejął Białą Gwiazdę, wychowanek krakowskiego klubu doznał urazu stawu skokowego, przez który stracił kilkanaście tygodni. Potem Smuda długo na niego nie stawiał, a przekonał się do niego dopiero po dziesięciu miesiącach. Gdy Uryga wskoczył do składu, to szkoleniowiec korzystał z jego usług do końca swojej kadencji.
- Jak wspominam trenera? Nawet nie wiem, od czego zacząć - wzdycha z uśmiechem Uryga. - Było różnie. Początek był bardzo ciężki, bo trener nie mógł się do mnie przekonać i grałem raczej w rezerwach. Później nastąpiło przełamanie i u trenera Smudy przeszedłem drogę "z piekła do nieba", bo słynie z tego, że jak się już do kogoś przekona, jak kogoś polubi, to poszedłby za nim w ogień. Pamiętam, że gdy dostałem szansę, gdy trener się do mnie przekonał, to już grałem regularnie. Pamiętam, że jego podejście do mnie zmieniło się diametralnie, czy to poza boiskiem, czy na treningach - wspomina wiślak.
W sobotnim meczu z prowadzonym przez Smudę Górnikiem Łęczna Uryga zastąpi w składzie Wisły pauzującego za kartki Ivana Gonzaleza. Dla 23-latka będzie to dopiero trzeci występ w rundzie jesiennej.
- Wszyscy pracują na sto procent i nikt się nie obraża - każdy pracuje na swoją szansę. Ja doczekałem się swojej w Niecieczy, kiedy z powodu urazu nie zagrał Arkadiusz Głowacki, a teraz za kartki nie zagra Ivan Gonzalez. Jestem trzecim stoperem w hierarchii, więc naturalne jest, że wskakuję do składu przy czyjejś absencji. Chcę potwierdzić, że można na mnie liczyć - mówi młodzieżowy reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przy Reymonta 22 coraz śmielej mówią o awansie do rozgrywek UEFA: - Myślę, że jesteśmy w stanie włączyć się do walki o puchary. Pokazaliśmy wiosną, że możemy rywalizować jak równy z równym z każdym. Nie było takiego meczu z rywalem z czołówki, w którym ktoś nas naprawdę zdominował, dlatego myślę, że jesteśmy w stanie o tę pierwszą "czwórkę" powalczyć.
W fazie finałowej Uryga będzie nie tylko walczył o awans do europucharów, ale też o odzyskanie miejsca w młodzieżowej reprezentacji Polski. Najbliższe tygodnie zadecydują o tym, czy wiślak weźmie udział w zbliżających się Mistrzostwach Europy U-21 2017. Do marca był powoływany przez Marcin Dorna na każde zgrupowanie, ale w meczach z Włochami (1:2) i Czechami (1:2) go zabrakło, ponieważ w ogóle nie grał w Wiśle.
- Nie miałem ostatnio kontaktu z trenerem Dorną, ale jestem przekonany, że już te dwa ostatnie występy wiele w mojej sytuacji zmieniły. Jeśli uda mi się złapać kolejne minuty, to myślę, że będzie to duży krok w kierunku powołania. Mam świadomość, że jestem w zupełnie innym miejscu, niż przed trzema tygodniami, kiedy nie zagrałem ani minuty minuty i powoli godziłem się z tym, że może być różnie. Teraz mam świadomość, że wracam do gry i do walki o miejsce w kadrze - mówi Uryga.
CZAS NA WIELKIE EL CLÁSICO! 23.04 o 20:40 Real Madryt zmierzy się z FC Barceloną w rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii! Zobacz to NA ŻYWO w kanale Eleven na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.