Lechia dalej w grze o tytuł! Krakowska twierdza zdobyta po 251 dniach
W sobotnim meczu 32. kolejki Lotto Ekstraklasy Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe Wisłę Kraków 1:0. Dzięki tej wygranej biało-zieloni zbliżyli się do będącej liderem tabeli Jagiellonii Białystok na jeden punkt.Zwycięstwo Lechii jest tym cenniejsze, że gdańszczanie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Milosa Krasicia, a do tego przez większość spotkania nie mogli liczyć na wsparcie trenera Piotra Nowaka. Szkoleniowiec gości zasłabł na początku pierwszej połowy i po tym, jak zaopiekował się nim lekarz, pozostał w szatni do końcowego gwizdka.
Lechia od pierwszego gwizdka przejęła inicjatywę i zamknęła krakowian na ich połowie. Biało-zieloni mieli jednak duże kłopoty ze sforsowaniem dobrze zorganizowanej defensywy Wisły. Jedyne sytuacje, jakie goście stworzyli przed przerwą, wzięły się z uderzeń z dystansu Rafała Wolskiego i Flavio Paixao. Łukasz Załuska z oboma sobie poradził, ale po drugim do futbolówki dopadł jeszcze Wolski i wstrzelił ją przed bramkę do Marco Paixao, ale ten spudłował z pięciu metrów.
Wisła w pierwszej połowie była kompletnie bezradna. Dość powiedzieć, że w przed przerwą krakowianie nie oddali ani jednego uderzenia w kierunku bramki Lechii. Jeśli na drugą połową trener Kiko Ramirez przygotował plan, który miał odmienić oblicze meczu, to tuż po zmianie stron legł on w gruzach, gdy Tomasz Cywka w ciągu pięciu minut został ukarany dwiema żółtymi kartkami i musiał opuścić boisko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem
Lechia skwapliwie skorzystała z osłabienia gospodarzy i w 58. minucie udokumentowała przewagę. Sławomir Peszko wrzucił piłkę w pole karne do Lukasa Haraslina, a ten pokonał Załuskę płaskim strzałem w kierunku bliższego rogu. Wydaje się, że golkiper Białej Gwiazdy mógł się spisać lepiej, bo przepuścił piłkę do bramki między nogami.
W ostatnim kwadransie krakowianie zamknęli Lechię na jej połowie, a piłkarze obu drużyn nie oszczędzali się. Na boisku wrzało - między 79. a 85. minutą sędzia Paweł Gil pokazał aż pięć żółtych kartek, a w 90. minucie odesłał na trybuny trenera gospodarzy, Kiko Ramireza. Gościom udało się wybijać gospodarzy z uderzenia i przetrwać ich szturm, dzięki czemu sięgnęli po wygraną, która utrzymuje ich w grze o mistrzowski tytuł.
Zwycięstwo Lechii przy Reymonta 22 oznacza też upadek twierdzy krakowskiego zespołu. Wisła była niepokonana przed własną publicznością aż od 28 sierpnia - w ostatnich dziesięciu domowych meczach Biała Gwiazda zdobyła aż 26 z 28 możliwych do zdobycia punktów. Porażka z Lechią praktycznie grzebie szanse Wisły na awans do rozgrywek UEFA - na pięć kolejek przed końcem sezonu strata krakowian do miejsca gwarantującego przepustkę do Europy wynosi aż osiem punktów.
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
0:1 - Lukas Haraslin 58'
Składy:
Wisła: Łukasz Załuska - Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok - Krzysztof Mączyński, Pol Llonch - Patryk Małecki (69' Jakub Bartosz), Petar Brlek, Rafał Boguski (53' Jakub Bartkowski) - Paweł Brożek (66' Mateusz Zachara).
Lechia: Dusan Kuciak - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Lukas Haraslin (76' Paweł Stolarski), Ariel Borysiuk, Simeon Sławczew (62' Grzegorz Kuświk), Rafał Wolski, Sławomir Peszko - Flavio Paixao, Marco Paixao (69' Joao Nunes).
Żółte kartki: Cywka, Sadlok, Głowacki, Bartosz (Wisła) oraz Sławczew, Janicki, Maloca (Lechia).
Czerwona kartka: Cywka /50' za dwie żółte/ (Wisła).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 16 021.
-
marianus Zgłoś komentarz
... że w przed przerwą . Katastrofa ! -
Modafi Zgłoś komentarz
A gdzie w relacji z tego spotkania jest chociażby mała "wzmianka" o nieodgwizdanym rzucie karnym dla Wisły ? Jeśli zdajecie relację, to róbcie to konkretnie, albo wcałe. -
Witold Kot Zgłoś komentarz
bezstronny komentator. Poza tym Głowacki dał kolejny pokaz podwórkowego, patologicznego chamstwa, a Mączyński jest po prostu wredny. Sadlok ma problemy psychologiczne a Brożek problemy bytowe, bo nie było go widać. Lechii nie oceniam, bo jestem jej kibicem. A gdyby ktoś kwestionował, że Lechia była lepsza, to przytaczam statystyki: strzały 13 do 6 dla Lechii, strzały celne - 5 do 3 dla Lechii, posiadanie piłki - 57 do 43 dla Lechii, faule 18 do 10 dla Wisły, celne podania - 86% do 80% dla Lechii. Dobranoc. -
Akairis Zgłoś komentarz
Najważniejsze, aby Legia nie miała mistrza. Reszta jest już mniej istotna. -
Sartael Zgłoś komentarz
Dość niespodziewana wygrana Lechii po kilku miesiącach wyjazdowej niemocy i to na terenie gdzie gospodarz u siebie był bardzo mocny. Tym samym BKS nadal liczy się w walce o tytuł.