Wojna w Dortmundzie między policją, a najbardziej radykalną grupą kibicowską BVB - "0231 Riot" - przybiera na sile. Jak informują niemieckie media, we wtorek policja przeszukała cztery apartamenty, w których mieszkają przedstawiciele ugrupowania znanego z głoszenia poglądów rasistowskich.
Akcja policji była możliwa dzięki uproszczonemu postępowaniu sądowemu przeciwko organizacji zrzeszającej fanatycznych kibiców Borussii Dortmund. Podczas przeszukania przeprowadzonego w mieszkaniach chuliganów znaleziono m.in. kije baseballowe, paralizatory i kominiarki. Śledczy zarekwirowali też laptopy i smartfony, które będą teraz sprawdzane pod kątem postawienia ewentualnych zakazów stadionowych.
- W naszym społeczeństwie nie ma miejsca dla ćpunów stosujących przemoc i budzących strach. Państwo zrobi wszystko, żeby obronić piłkę nożną przed tymi bandziorami - zapowiedział Ralf Jaege, minister spraw wewnętrznych Niemiec.
Ärger um "0231 Riot" - Hooligans verbieten! #Dortmund #BVB https://t.co/vrDdGWA9Gz
— RP Online Panorama (@rpo_panorama) 9 maja 2017
Grupa "0231 Riot" od dawna ma złą reputację. W tym sezonie przed meczem wyjazdowym Borussii z SV Darmstadt 98 policja zatrzymała autokar z kibolami, w którym znaleziono m.in. środki pirotechniczne i narkotyki. - Oni nie są w żaden sposób związani z Borussią. Ci ludzie tylko szkodzą naszemu klubowi - komentował wówczas w mediach szef BVB Hans-Joachim Watzke.
ZOBACZ WIDEO: Piękne bramki nad Dunajem! Zobacz najefektowniejsze gole 32. kolejki austriackiej Bundesligi
"- W naszym społeczeństwie nie ma miejsca dla ćpunów stosujących przemoc i budzących strach. Państwo zrobi wszystko, żeby obronić piłkę nożną przed tymi bandziorami - zapowiedział Ralf Czytaj całość