Do zamachu, w którym ucierpiał Marc Bartra, doszło 11 kwietnia przed pierwszym meczem 1/4 finału Ligi Mistrzów Borussia Dortmund - AS Monaco. Autokar, który wiózł zespół BVB na Signal Iduna Park, został zaatakowany tuż po wyjeździe z hotelu. W wyniku eksplozji trzech ładunków wybuchowych doszło do zniszczenia karoserii i szyb pojazdu.
Jedna z rozbitych szyb raniła Bartrę w rękę. Hiszpan musiał przejść operację i w szpitalu spędził cztery dni. "To był najgorszy czas w moim życiu, doświadczenie którego nie życzę nikomu. Ból, panika i niewiedza o tym, co się może wydarzyć. To było najtrudniejsze 15 minut w moim życiu" - tak zdarzenia z 11 kwietnia komentował Hiszpan.
Guess who's back!? pic.twitter.com/jRqjw1aoR0
— Borussia Dortmund (@BVB) 10 maja 2017
Bartra miał pauzować aż do połowy maja, ale w środę wziął udział w treningu BVB. W sezonie 2016/2017 wicemistrzowie Niemiec rozegrają jeszcze dwa ligowe mecze z Augsburgiem (13.05) i Werderem Brema (20.05), a 27 maja zmierzą się w finale Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt, więc niewykluczone, że Bartra wróci do gry jeszcze przed końcem kampanii.
Przed zamachem Bartra był podstawowym zawodnikiem BVB. Trener Thomas Tuchel skorzystał z jego usług w 29 meczach.
ZOBACZ WIDEO Real zmiażdżył rywala! Zobacz skrót meczu Granada CF - Real Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]