Trener Korony nie myśli jeszcze o przyszłości

PAP / Michał Zieliński / Maciej Bartoszek
PAP / Michał Zieliński / Maciej Bartoszek

- Mam nadzieję, że nie zaburzy nam to niczego i otrząśniemy się z tego i na boisku pokażemy jedność - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk Maciej Bartoszek. To właśnie jego odejście po sezonie jest tematem numer jeden w kieleckiej szatni.

Atmosfera przy Ściegiennego momentalnie uległa zmianie. Z wielkiej radości i cieszenia się grą w grupie mistrzowskiej mamy niepewność i żal, że twórca niewątpliwego sukcesu, musi po sezonie opuścić Koronę. - Chcemy wykonywać swoją pracę jak najlepiej i musimy sobie poradzić z pewnymi rzeczami, które nas dotykają. Musimy być profesjonalistami - stwierdził Maciej Bartoszek.

Ten profesjonalizm ma być widoczny w wyjazdowym starciu z Lechią Gdańsk.- Będziemy mieli swój określony plan na zwycięstwo. Zrobimy wszystko, żeby te wszystkie wydarzenia nie zaburzyły tego, jak zaczęło to funkcjonować.

Złocisto-krwiści wychodzili w tym sezonie z przeróżnych kryzysów i zdaniem Bartoszka podobnie będzie i tym razem. - Musimy zrobić wszystko, żeby ten sezon nie zakończył się dla nas na pięć meczów przed końcem.

Korona z dorobkiem 21 punktów plasuje się na ósmym miejscu w tabeli. Cały czas ma jednak szanse nawet na piątą lokatę. - Wchodząc do tej ósemki też sobie coś określiliśmy i jestem przekonany, że uda nam się to osiągnąć - przekonuje 40-latek.

Wraz z informacją o zakończeniu współpracy z kieleckim klubem po obecnym sezonie zaczęły się pojawiać pytania o przyszłość trenera. - Coś tam dzwoni tylko, że sami dobrze wiecie, że ciężko się do mnie dodzwonić. Chciałbym się skupić na pracy, a też nie chciałbym komentować tych wszystkich wydarzeń. To co powiedziałem na konferencji to wszystko - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Cztery gole w dwanaście minut. Zobacz skrót meczu Aberdeen FC - Celtic Glasgow [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)