Kazimierzowi Moskalowi jest przykro, Marcin Węglewski odżył

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

- Przykro mi, że z boku to może tak wyglądać, że sezon się skończył - powiedział Kazimierz Moskal, trener Pogoni Szczecin po zremisowanym 1:1 meczu Lotto Ekstraklasy z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Więcej uśmiechu było na twarzy Marcina Węglewskiego.

Punkt za remis 1:1 to pierwszy dla piłkarzy Pogoni Szczecin i Bruk-Bet Termaliki Nieciecza w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy. Kazimierz Moskal był rozczarowany wynikiem. Jego drużyna nie wykorzystała atutu własnego stadionu i straciła prowadzenie w 86. minucie.

- To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Mimo to można było go wygrać i mam pretensje, że po zdobyciu gola w ostatnim kwadransie, nie utrzymaliśmy prowadzenia. Absolutnie powinniśmy dowieźć wynik. Nie mam pretensji do jednostek, a do całego zespołu. Termalica była absolutnie do pokonania, nawet grając w taki sposób, w jaki graliśmy - ocenia Moskal.

Mecz Pogoni obejrzało z trybun 3100 kibiców. Trudno dziwić się niskiej frekwencji, skoro drużyna ze Szczecina czwarty rok z rzędu gra na koniec sezonu siedem "sparingów" w grupie mistrzowskiej.

- Przykro mi, że z boku to może tak wyglądać, że sezon się skończył. Wpływ ma na to wiele czynników. Nie jest mi łatwo zmotywować piłkarzy, ale robimy co możemy, żeby zdobyć jeszcze kilka punktów. Nie jest mi obojętne czy zajmiemy piąte czy ósme miejsce - zapewnia trener.

ZOBACZ WIDEO: AC Milan uratował remis [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Więcej uśmiechu było na twarzy Marcina Węglewskiego, trenera Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, choć bilans jego zespołu w grupie mistrzowskiej jest równie słaby jak Pogoni.

- Dla nas najistotniejsze, że zatrzymaliśmy tę niezbyt atrakcyjną serię porażek. Zdobyliśmy punkt, a drużyna dobrze zareagowała na sytuację po ostatnich meczach i po straconym golu - wspomina Węglewski.

- Po poprzednim, przegranym 0:6 meczu z Legią Warszawa przeżyłem traumę. Czułem, że sezon mógłby się skończyć. Spotkanie z Pogonią napawa mnie optymizmem i czekam na pozostałe trzy kolejki, w których drużyna może się zrehabilitować i pokazać kibicom, że jest w stanie punktować w grupie mistrzowskiej - zapowiada trener niecieczan.

Moskal to były trener Bruk-Betu Termaliki, a Węglewski był asystentem Czesława Michniewicza w Pogoni. Do Szczecina przywiózł i wystawił w jedenastce Krystiana  Pedę, który trenował w morskim klubie ponad sześć lat.

- Przygotowywałem Krystiana do występu w Szczecinie nie od wczoraj. Uznałem, że należy mu się gra na stadionie klubu, którego jest wychowankiem. Poradził sobie poprawnie, był aktywny i dał nam możliwość zabezpieczenia prawej strony. Pokazał kilka ciekawych akcji, więc zaliczył udany debiut w jedenastce - ocenia Węglewski.

Następnym przeciwnikiem Pogoni będzie Wisła Kraków, a Słonie podejmą Koronę Kielce.

Komentarze (1)
avatar
Fajka13
18.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I słowa treneró niech wystarczą za cały komentarz do "tego całego podziału na grupy" !!!...7 "sparringów"... Sama prawda