Ariel Borysiuk: Sto lat na to poczekamy

Mistrzostwo Polski dla Lechii nie będzie tak blisko i tak bardzo realne chyba przez najbliższe sto lat - Ariel Borysiuk, pomocnik Lechii, nie krył złości po spotkaniu z Legią Warszawa.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski

Drużyna z Trójmiasta bezbramkowo zremisowała z Legia i to zespół ze stolicy wywalczył mistrzostwo Polski. Gdyby Lechia wygrała przy Łazienkowskiej, to ona byłaby najlepszą drużyną obecnego sezonu.

- Trudno się z tym pogodzić. W rundzie finałowej nie przegraliśmy meczu, a mimo to kończymy poza podium, nie zagramy nawet w europejskich pucharach - wymieniał rozżalony zawodnik.

Lechia zakończyła rozgrywki z taką samą liczbą punktów, co trzeci Lech i druga Jagiellonia.

- Wszystko stracone. Inne były założenia. Czuliśmy, że Legię można pokonać. Rywal nie miał wielu okazji strzeleckich. Dobrze realizowaliśmy nasze założenia. Wcześniej graliśmy w podobnym stylu na wyjazdach i to przynosiło rezultaty - komentuje Borysiuk.

- Na końcu zabrakło sił, dlatego trudno było nam strzelić gola. Co mogę powiedzieć... Mistrzostwo Polski dla Lechii nie będzie tak blisko i tak bardzo realne chyba przez najbliższe sto lat - podsumował reprezentant Polski.

Borysiuk jest do końca 30 czerwca wypożyczony do Lechii z Queens Park Rangers. Zawodnik nie wie, czy klub skorzysta z klauzuli odstępnego (ok. 1,5 miliona euro) i wykupi go latem. - Nie rozmawiałem jeszcze z prezesami na ten temat. Nawet trudno mi teraz powiedzieć, jaką mam podjąć decyzję - dodał Borysiuk.

ZOBACZ WIDEO Żewłakow: żyjemy w erze Cristiano Ronaldo
Czy Legia zasłużyła na mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×