Mistrzostwa Europy U-21 2017. Reprezentanci Polski nie mają kompleksów

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Mariusz Stępiński
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Mariusz Stępiński

Podczas mistrzostw Europy U-21 2017 młodzieżowi reprezentanci Polski zagrają z najlepszymi rówieśnikami ze Starego Kontynentu. Podopieczni Marcina Dorny nie czują się słabsi od Anglików, Słowaków i Szwedów. - Sami też jesteśmy mocni - mówią zgodnie.

Dla ekipy Marcina Dorny nadchodzący turniej będzie pierwszą okazją do skonfrontowania się z najlepszymi rówieśnikami z Europy. Polacy jako gospodarz imprezy udział w niej mieli zagwarantowany bez konieczności występu w eliminacjach i przez dwadzieścia ostatnich miesięcy rozgrywali tylko mecze kontrolne.

W fazie grupowej Biało-Czerwoni trafili na Słowację, broniącą tytułu Szwecję i Anglię, w której skład wchodzą zawodnicy klubów Premier League. Prezes PZPN Zbigniew Boniek mówił, że idąc po mistrzostwo Europy, trzeba pokonać najlepszych. W podobnym tonie wypowiadają się podopieczni trenera Dorny, którzy nie czują się słabsi od przeciwników, a ich nazwiska nie robią na nich wrażenia.

- My też mamy w swojej drużynie zawodników z dobrych lig zagranicznych. Według mnie Premier League to najlepsza liga na świecie, ale to naturalne, że reprezentacja Anglii jest złożona z zawodników angielskiej ekstraklasy - mówi Mariusz Stępiński z FC Nantes, dodając: - Nie patrzymy jednak na to, gdzie na co dzień grają rywale. Anglia będzie równie trudnym przeciwnikiem co Słowacja i Szwecja.

- Mamy wielu zawodników, którzy są już doświadczenie mimo młodego wieku. Nie będzie miało znaczenia to, kto jest z jakiego klubu. Sami mamy bardzo dobrych piłkarzy i nie uważam, żebyśmy byli gorsi od którejś z innych reprezentacji - przekonuje Bartłomiej Drągowski z Fiorentiny.

ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"

Trafienie na Anglię było spełnieniem marzenia Tomasza Kędziory. - Na pewno chciałbym zagrać z Anglią, bo Premier League to moja ulubiona liga i chciałbym się sprawdzić z chłopakami z tego kraju - mówił przed losowaniem fazy grupowej kapitan reprezentacji Polski.

Na co dzień z najlepszymi angielskimi piłkarzami obcuje za to Bartosz Kapustka z Leicester City. Pomocnik mistrza Anglii 22 czerwca w Kielcach spotka się z dwoma kolegami z klubu: Benem Chilwellem i Demaraiem Grayem. Kapustka twierdzi, że na mistrzostwach nie będzie podziału na słabszych i gorszych.

- Moim zdaniem każdy zespół na tym turnieju będzie prezentował wysoki poziom. Eliminacje wykluczyły z słabych i musimy być przygotowani na ciężką przeprawę z każdym zespołem. Z kim będzie najtrudniej? Kluczem do sukcesu będzie gra z meczu na mecz. Po spotkaniu ze Słowacją najważniejszy będzie mecz ze Szwecją, a po Szwecji - Anglia. Żeby z Anglią grać o coś, musimy wygrać dwa wcześniejsze mecze - mówi uczestnik Euro 2016.

Polacy czują się mocni nawet mimo braku Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, których udział w mistrzostwach zablokowało Napoli.

- Obaj byliby oczywiście wzmocnieniem, ale wszystkie mecze kontrolne graliśmy bez nich, więc ich nieobecność tak naprawdę niczego nie zmienia. Po to zagramy, żeby sięgnąć po złoty medal. Mam powiedzieć, że zagramy dla frajdy? Nie - gramy o mistrzostwo - zapewnia Paweł Dawidowicz.

16 czerwca, w meczu otwarcia turnieju Polska zagra w Lublinie ze Słowacją. Trzy dni później w tym samym mieście Biało-Czerwoni spotkają się ze Szwecją, a 22 czerwca na zakończenie fazy grupowej zmierzą się w Kielcach z Anglią.

Komentarze (0)