Albańczyk po fatalnej przygodzie z Legią Warszawa wraca na ławkę trenerską. W nowym sezonie poprowadzi Olympiakos Pireus, z którym związał się do 30 czerwca 2019 roku. Podstawowym celem Besnika Hasiego będzie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Jak 45-latek poradzi sobie w Grecji? Kibice z Warszawy nie mają z nim miłych wspomnień. Zatrudnienie Besnika Hasiego okazało się jedną z największych pomyłek w dziejach Legii. Frustracja fanów z Warszawy była na tyle duża, że fani głośno domagali się odejścia Hasiego. - Nie ma gry, nie ma wyników. Wyp*** Albańczyku - śpiewali na Łazienkowskiej 3.
Łączny bilans trenera w stolicy Polski wynosił: pięć zwycięstw, sześć remisów oraz siedem porażek. Czarę goryczy w gabinetach włodarzy Legii przelała kompromitująca porażka w pierwszym meczu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund (0:6).
45-latek we wrześniu opuścił Legię, która zajmowała wówczas miejsce w dolnych rejonach tabeli. Po Hasim skutecznie "posprzątał" jednak Jacek Magiera.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Magiczna akcja a la Zidane
Przed Hasim stoi wielkie wyzwanie. Przypomnijmy, że Olympiakos to najbardziej utytułowany klub w Grecji. W sezonie 2016/17 sięgnął po siódme z rzędu, a 44. w historii mistrzostwo kraju. Pod tym względem jest rekordzistą Grecji.
Co ciekawe, według belgijskiej prasy, podstawowym celem transferowym Hasiego ma być - Vadis Odjidja-Ofoe. Przypomnijmy, że to właśnie Albańczyk ściągnął pomocnika do Legii Warszawa. Wcześniej 28-latek występował w Norwich City czy Club Brugge. Z mistrzem Polski wiąże go jeszcze roczny kontrakt.