Mistrzostwa Europy U-21 2017. Reprezentacja Polski już w komplecie - Karol Linetty dojechał do Arłamowa

Newspix / Łukasz Grochala / Karol Linetty (po lewej)
Newspix / Łukasz Grochala / Karol Linetty (po lewej)

Karol Linetty nie miał dużo czasu na świętowanie sobotniego zwycięstwa z Rumunią (3:1). W niedzielę nad ranem reprezentant Polski ruszył w podróż do Arłamowa, gdzie na zgrupowaniu przed mistrzostwami Europy przebywa kadra U-21.

Karol Linetty znalazł się w wyjściowym składzie Polski na spotkanie 6. kolejki el. MŚ 2018 z Rumunią (3:1) i spędził na boisku 72 minuty. Po sobotnim meczu jego koledzy z reprezentacji rozpoczęli urlopy, ale pomocnik Sampdorii Genua na wakacje uda się dopiero po Mistrzostwach Europy U-21 2017.

W sobotę nad ranem Linetty opuścił zgrupowanie kadry A i skoro świt ruszył do Arłamowa, gdzie od poniedziałku przebywa reprezentacja U-21. O godz. 7:30 wyleciał z Warszawy do Rzeszowa, a do hotelu dotarł tuż przed godz. 10.

Był w dobrym humorze, ale wyraźnie zmęczony nieprzespaną nocą. - Spałem niecałe dwie godziny - stwierdził i udał się do pokoju.

Linetty to jedyny zawodnik pierwszej reprezentacji, który pomoże kadrze młodzieżowej podczas mistrzostwa. Występ Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego na turnieju zablokowało Napoli, ale Sampdoria nie robiła takich problemów. Linetty po raz ostatni zagrał w "młodzieżówce" w marcu 2014 roku, ale to nie znaczy, że nie będzie wzmocnieniem zespołu trenera Marcina Dorny.

- Grałem wcześniej na Euro do lat 17, to fantastyczna przygoda. Chciałbym poprawić wynik z tamtego turnieju w 2012 roku (miejsca 3.-4. - przyp red.). To prawda, od dawna nie występuję w młodzieżówce, ale chcę kadrze pomóc. Poza tym to świetna sprawa, że mistrzostwa odbywają się w naszym kraju. Będziemy mieli ogromne wsparcie, zapowiada się ciekawa impreza - mówił nam pod koniec maja.

Linetty nie będzie miał wiele czasu na zgranie z zespołem. Do piątkowego meczu otwarcia mistrzostw ze Słowacją młodzieżowa reprezentacja Polski będzie trenowała tylko cztery razy.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: Nie sądzę, że to przełom jeżeli chodzi o obsadę bramki

Komentarze (0)