- W pierwszej połowie mieliśmy problemy w środku pola. Nie realizowaliśmy założeń, jakie sobie postawiliśmy, w naszej grze brakowało pomysłu, dlatego też dokonałem zmiany. Czasem taki ruch działa, a czasem nie, tym razem jestem z niej zadowolony - mówił po zwycięstwie ze Słowacją Adrian Boothroyd.
Anglicy potrzebowali zwycięstwa, ale do szatni schodzili przegrywając 0:1. Pojawienie się na murawie Jacoba Murphy'ego oraz bardziej odważna gra w ofensywie przyniosły efekty. Dwa gole zdobyte w krótkim odstępie czasu odwróciły losy rywalizacji.
- Po przerwie ruszyliśmy do przodu i wzięliśmy losy meczu w swoje ręce. Zagraliśmy lepiej niż w poprzednim spotkaniu. W szatni rozmawialiśmy o tym, żeby grać szybkie piłki poprzez stosowanie pressingu i to nam się w drugiej połowie udawało. Mecz był trudny, ale spodziewaliśmy się tego, bo Słowacja ma świetnych zawodników - komentował 46-latek.
Synowie Albionu mają na swoim koncie cztery punkty, dzięki czemu przewodzą grupie A. W czwartkowym meczu z Polską powalczą o awans do półfinału. - Do tej pory mamy ciężki turniej, ale chcemy czynić postępy - zakończył Boothroyd.
Baraże o Primera Division: Getafe w finale. Zobacz skrót meczu z Huescą [ZDJĘCIA ELEVEN]