Piłkarze Cracovii po porażce z Wisłą Kraków w ekstraklasie żałowali, że w związku z przerwą na mecze reprezentacji Polski, musieli tak długo czekać na spotkanie o stawkę, w którym chcieli się zrehabilitować za porażkę na Reymonta. Teraz mecz z Polonią przyszedł zaledwie 3 dni po spotkaniu ligowym z Ruchem Chorzów, w którym Pasy, podobnie jak w derbach rozczarowały. Rehabilitacja jednak nie nastąpiła.
Szkoleniowiec Cracovii Artur Płatek postanowił dokonać kilku roszad w składzie - w środku pola zagrał Maciej Murawski z Markiem Wasilukiem, a najbardziej wysuniętym napastnikiem był Łukasz Mierzejewski. Na niewiele one wyszły -
Polonia szybko strzeliła bramkę i mogła się spokojnie cofnąć na własną połowę. Pasy co prawda mogły i powinny szybko odpowiedzieć, ale Łukasz Mierzejewski trafił w słupek.
Cracovia starała się atakować, ale jak najlepsze okazje w pierwszej połowie do wyrównania to strzały z dystansu Dariusza Pawlusińskiego, to trudno o choćby nawiązanie walki z czołowym zespołem ekstraklasy.
Warszawianie także mają swojego specjalistę od rzutów wolnych - Jarosława Lato, ale we wtorkowe popołudnie nie potrafił zaskoczyć Marcina Cabaja. Raz obrok bramki, raz w sam jej środek - oto jego statystyki w pierwszej połowie meczu z Cracovią.
O wiele więcej emocji dostarczyła kibicom druga połowa. Już w 50. minucie na tablicy wyników widniał rezultat 1:1. Po faulu na Bartoszu Ślusarskim, na wysokości pola karnego rzut wolny wykonywał Paweł Nowak. Pomocnik Pasów strzelił na bramkę Sebastiana Przyrowskiego - piłka odbiła się jeszcze od Adriana Mierzejewskiego i wpadła do siatki. Cóż jednak z wyrównania dla Cracovii, skoro niefrasobliwość obrońców parę minut kosztowała ich utratę drugiego gola i, co gorsza, utratę nadziei na awans do półfinału Remes Puchar Polski.
Rezerwowy Radosław Majewski świetnie zagrał w polu karnym do Ivanovskiego. Macedończyk strzelił w poprzeczkę, ale już dobitka Łukasza Piątka była skuteczna. Gdzie w tym momencie byli obrońcy Pasów? Ano stali w polu karnym i przyglądali się akcji Polonii!
W 65. minucie Cracovia przeprowadziła najładniejszą akcję meczu - Łukasz Mierzejewski do Pawlusińskiego, a ten sprytnie centruje w kierunku nadbiegającego Nowaka. Piłka trafia jednak, po strzale Nowaka, w jednego z zawodników Polonii.
Wyrównujący gol dla Pasów został zdobyty także po zespołowej akcji, ale więcej w nim było szczęścia niż celowych zagrań. Pawlusiński wstrzelił mocno po ziemi piłkę w pole karne, a tam jej tor lotu zmienił Tomasz Moskała.
Cracovia nie poszła za ciosem, jakby nie wierząc, że jest w stanie odwrócić losy spotkania. Do takiego samego wniosku doszli Jan Urban i Jacek Magiera, którzy z trybun obserwowali Cracovię, czyli najbliższego ligowego rywala. Pasy mogą zatem skupić się już tylko na walce o utrzymanie w ekstraklasie. Zupełnie inny cel ma warszawska Polonia - pod wodzą Bogusława Kaczmarka, Czarne Koszule wygrały dwa ligowe spotkania oraz wyeliminowały Cracovię z PP. Czy to oznacza, że w ostatnich kolejkach to właśnie Polonia może rozdawać karty na szczycie ligowej tabeli? Odpowiedź otrzymamy niebawem.
Cracovia Kraków - Polonia Warszawa 2:2 (0:1)
0:1 - Ivanovski 6'
1:1 - Nowak 49'
1:2 - Piątek 56'
2:2 - Moskała 72'
Składy:
Cracovia Kraków: Cabaj - Derbich, Karwan, Tupalski, Sasin, Pawlusiński, Murawski (19' Baran), Wasiluk (62' Kostrubała), Łukasz Mierzejewski, Nowak (70' Moskała), Ślusarski.
Polonia Warszawa: Przyrowski - Lazarevski, Dziewicki, Jodłowiec, Kozioł, Sokołowski (17' Piątek), Lato, Skrzyński, Trałka (54' Majewski), Adrian Mierzejewski (78' Ciach), Ivanovski.
Żółte kartki: Karwan, Pawlusiński, Ślusarski (Cracovia) oraz Trałka (Polonia).
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).